Pabstthums, ogłoszona przed stu przeszło laty w Wöchentliche Königsbergische Frag und Anzeigungsnachrichten w r. 1756, nr. 21—25, obecnie bardzo rzadka, starannie była wyzyskana i materjał jej porównany. Co prawda, Pisański nie samych tylko Mazurów ma na względzie, jak to widać z niektórych szczegółów w jego opisie; ale nie ulega wątpliwości, że przedewszystkim chodzi mu o Mazurów. Pisański sam był rodowitym Mazurem, a zatym szczególnie na Mazurach poznał te zabobony, pochodzące z czasów jeszcze pogańskich; przy sposobności zresztą wyraźnie wskazuje tę okolicę i w innych takie pismach swoich składa dowody, że nie brak mu zmysłu do podań ludowych mazurskich, że go one interesują, jak wogóle jest on bodaj jedynym pisarzem, który zrobił coś zasługującego na uwagę dla znawstwa przeszłości tego plemienia. Pozostaje tylko zaznaczyć jeszcze zpośród źródeł, z których tu korzystaliśmy, pracę E. G. Hintza[1], opartą na urzędowych doniesieniach pastorów ewangielickich i bardzo w treść obfitą p. t. Die alte gute Sitte in Altpreussen (Królewiec, 1862, 8-ka), a także bardzo zajmujący artykuł: Von Königsberg nach Preussischen Eylau und Mazuren w odcinku Königsberger Hartungsche Zeitung (rok 1865, nr. 302 i 1866, nr. 1, 2, 6—9). Wreszcie luźne notatki zapożyczamy z innych także pisarzy, którzy będą wymienieni na właściwym miejscu.
Wydało się nam rzeczą stosowną skreślić w formie wstępu rzut oka na życie kościelne Mazurów. W dalszym zaś ciągu w czterech rozdziałach, na które dzieli się praca nasza, mówimy: 1, o siłach demonicznych; 2, o czarach i zamawianiach; 3, o wróżeniu i kalendarzu; 4, o zabobonach, mających związek z rozmaitemi okolicznościami życiowemi, szczególnie zaś z chrztem, weselem, gospodarstwem i śmiercią. W tym ostatnim także rozdziale nie wypadało pominąć ogólnego opisu obchodów weselnych, żniwiarskich i pogrzebowych.
Olsztynek, 17 maja 1866. Dr. M. Toeppen.
Wiadomości o zabobonnych wierzeniach Mazurów udało mi się w tym drugim wydaniu pomnożyć licznemi dodatkami. Zawdzięczam je przedewszystkim panom duchownym i nauczycielom, a także kilku obywatelom na Mazurach, jak również paniom należącym do sfer wymienionych. I w pierwszym już wydaniu tego dziełka także korzystałem z ich uprzejmej gotowości. Winienem tu także złożyć szczere podziękowanie, za nadesłane mi z własnego popędu materjały, wielu nauczycielom, których osobiście poznać nie miałem sposobności.
Pomnażając to wydanie dodatkiem, który zawiera klechdy i baśnie, w zupełności zdaję sobie sprawę z tego, że dodatek ten musi posiadać większe jeszcze braki, niż samo dziełko; dodaje mi wszakże otuchy nadzieja i gorące zarazem życzenie, iżby praca ta zachęciła innych, którzy dobrze władają mową Mazurów i w bliż-
- ↑ Carl (Karl) Gustav Hintz.