żółwia; przez to świnie będą tłuste. Gdy jednak żółw zdycha, giną także świnie pojone z tego naczynia. (Olsztynek).
Środek przeciwko kolkom u koni. Pociera się konie trzy razy łopatą, którą się chleb sadzi do pieca, i spluwa się trzy razy. Przytym odmawia się pewną formułkę. (Jerutki).
Kiedy bydło podlega urokowi, postępuje się tak samo jak z ludźmi: pociera się pysk (u ludzi twarz) spodniami. (Olsztynek).
Pewna choroba bydła nazywa się żaba. Na targu w Olsztynku stała sztuka bydła napozór zupełnie zdrowa; naraz zaczęła się rzucać na ziemię. Ludzie mówili, że ma żabę. W takim razie bierze się obrus, pokrywa się nim grzbiet bydlęcia i kąsa się grzbiet przez obrus od szyi do krzyża. Tym sposobem żaba ustępuje. (Olsztynek).
Środek przeciwko robactwu w ranach. Jeżeli u zwierzęcia wpadnie robactwo do ran, trzeba udać się przed wschodem słońca do miejsca, gdzie rosną pokrzywy kwitnące o kolczastych łodygach, nagiąć cztery pokrzywy ku sobie, tak, żeby cztery wierzchołki skierowane były na cztery strony świata, i miejsce skrzyżowania ich przycisnąć kamieniem. Przedtym trzeba zmówić „Ojcze Nasz.” Pewien proboszcz uciekł się do tego środka, ale nie zmówił „Ojcze Nasz,“ a jednak także pomogło. Robactwo przepadło. (Wały).
Gospodarstwo mleczne wymaga szczególnej staranności. Jeżeli się chce, żeby się krowa cieliła w dzień, nie trzeba jej w niedzielę wyganiać w pole. (Wielbark).
W dwunastnice pociera się cielną krowę trzy razy grabiami po boku, żeby przy cieleniu się nie dostała bielma. (Olsztynek).
Jeżeli krowa po ocieleniu nie może się oczyścić, należy sprowadzić czystą dziewczynkę, najlepiej ze szkoły, i „ta powinna grabiami krowę trzy razy poskrobać;“ wtedy oczyści się. (Olsztynek).
„Miałam krowę cielną w późnym już okresie, — opowiadała pewna wieśniaczka. — Gdy wypędziłam ją po raz pierwszy w pole, ubodła ją inna krowa; zaledwie przypędzić ją zdołałam do obory, wyciągnęła nogi, i wydawało się, jak gdyby miała poronić. Wtedy wzięłam trzy rodzaje zboża, zeskrobałam nożem trzy razy trochę z łopaty od chleba, trzy razy z koryta i trzy razy z talara, domieszałam do tego trochę nasienia z marchwi, zrobiłam z tego gomułkę i wsadziłam jej do pyska, a musiałam trafić w dobrą godzinę, bo krowa zaraz wstała i teraz jest zdrowa.“ (Olsztynek).
Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/123
Ta strona została przepisana.