znaczona jest na żonę dla brata. Weszła do chatki, zaznajomiła się z dziewczyną, i bardzo się obie pokochały. Księżniczka opowiedziała nieznajomej, w jakim celu podróżuje, i oświadczyła jej, że teraz znalazła już narzeczoną dla swojego brata, a tą jest ona właśnie, i że musi towarzyszyć jej zaraz do brata. Młoda dziewczyna bardzo się tym ucieszyła i rzekła: „Bardzo chętnie zostanę żoną brata twojego, ale najpierw muszę utkać płótno, które jest w krosnach, a to potrwa czas jakiś; po drugie moja matka jest czarownicą i nie zechce mię puścić, będziemy zatym musiały dużo wycierpieć. Niema jej teraz w domu, ale przeczuwam, że teraz znajduje się już tylko o trzydzieści mil od domu, i jeżeli cię tutaj zastanie, zabije cię. Przemienię cię w węgiel; wtedy już cię nie znajdzie.“ Tak też zrobiła i położyła ją razem z innemi węglami do pieca. Kiedy przyszła matka, poczuła zaraz, że w domu znajduje się człowiek, ale córka zapewniała, że nie: wszak to niemożliwe, żeby się do tej puszczy dostał jaki człowiek! To uspokoiło czarownicę. Kiedy następnego dnia znowu opuściła dom, żeby iść za swojemi interesami, córka znów przemieniła węgiel w księżniczkę, i tkały pilnie, ażeby prędzej skończyć. Kiedy wszakże czarownica znowu zbliżała się do domu, i córka to spostrzegła, przemieniła księżniczkę w ziarnko grochu i włożyła je do naczynia z grochem. Przyszła stara i pyta znowu: „Tu czuć ludzkie mięso!“ — na co córka upewniła ją, że to niemożliwe. „Czy nie masz dla mnie czego do jedzenia?“ spytała stara. „Nic, oprócz tego surowego grochu,“ odparła córka. Czarownica zabiera się do grochu i zjada prawie wszystek; zostały tylko trzy ziarnka, a pomiędzy niemi także księżniczka. Na trzeci dzień, kiedy stara znowu poszła, dziewczyna odczarowała znowu księżniczkę, pracowały obie gorliwie, utkały płótno do końca i puściły się w drogę do miejsca rodzinnego księżniczki. Córka czarownicy wzięła przezornie z sobą grzebień, szczotkę i jajko. Stara czarownica wróciła tymczasem do domu i, nie zastawszy córki w domu, zmiarkowała odrazu, co zaszło, wybrała się w drogę i puściła w pogoń za niemi. Obydwie młode dziewczyny, obawiając się pogoni, oglądają się co chwila bojaźliwie i spostrzegają z przerażeniem, że czarownica goni rzeczywiście i zbliża się ku nim coraz bardziej. Kiedy już całkiem jest blizko, córka rzuca za siebie szczotkę, i powstaje las gęsty dziewiczy, do którego nikt nie może przeniknąć. Stara nie może iść dalej, musi najpierw wracać do domu, wziąć siekierę, żeby sobie wyrąbać
Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/168
Ta strona została przepisana.