stołu i jadł razem z niemi. „E, rzekł ojciec, kiedy to taki głupi gamoń! pozwólcie mu zostać tam za piecem, on i bez tego zrobił wam szkodę.” Królewna wszakże nie ustąpiła i rzekła: „To nic nie szkodzi, chodź-no tutaj, głupi Janku!“ Przyszedł więc i usiadł obok królewny, która miała na sobie białą suknię atłasową, i co tylko ona podniesie do ust pełną łyżkę polewki z czernic, on uderza ją w rękę, i czernice rozsypują się po sukni i obrusie. Rodzice strofowali go i przepraszali za niego królewnę, ale to wszystko nie pomogło: księżniczka nic jeść nie mogła. Po obiedzie poszła do pokoju na górę i zabrała z sobą głupiego. Tam powiedziała tylko słów kilka, zaraz zjawili się służący, którzy głupiego umyli, oczyścili i przyodziali go w szatę królewską, zdobną w ordery; stał tam także stół, nakryty z wyśmienitemi potrawami, do którego oboje zasiedli i jedli. Tymczasem jeden z mądrych synów powiada: „Pójdę i zobaczę, co oni tam robią na górze!” — i zszedszy na dół, opowiedział, co widział, że królewna siedzi z pięknym królem przy stole, ale głupiego tam niema. A na to ojciec: „No, uważałem cię za mądrego, tymczasem jesteś tak samo głupi, jak Jan. Jakże to być może? Przecież musielibyśmy zauważyć przybycie króla i przygotowania do stołu.” Wtym schodzi na dół król z królewną, i ta przedstawia go jako głupiego Jana i powiada: „Macie go wszyscy za głupiego, tymczasem on również mądry, jak i wy wszyscy, a największe z was ma szczęście.”
Synowie odjechali znowu z narzeczonemi, a głupi Jan także ze swoją piękną narzeczoną. Kiedy dostali się do chatki leśnej, i Jan oddalił się na chwilę, piękna królewna zniknęła znowu, a na jej miejscu znów zjawiła się żaba. Kiedy on płacze po królewnie i żali się, żaba powiada „Głupi Janku, czyż myślisz dostać żonę tak sobie bez wszelkich starań? Musisz jeszcze wytrwać kilka prób, a wtedy nazawsze już dostaniesz swoją piękną królewnę. Zniknę teraz na trzy dni, a na ciebie przyjdą pokusy, żebyś mówił, ale ty nie mów ani słowa, bo inaczej zginiemy oboje. Pierwszej nocy posłyszysz muzykę, przyjdą do ciebie piękne panny i będą chciały tańczyć i rozmawiać z tobą, ale ty nie mów ani słowa. Drugiej nocy przyjdą hrabiowie i książęta i będą chcieli zrobić cię królem, ale bądź mądry i nic zważaj na to. Trzeciej nocy przyjdą kaci i będą wciąż powtarzali, że jeżeli słówko powiesz, wszystko będzie znowu dobrze, ale trzymaj się mocno, i nie mów ani słówka, inaczej jesteśmy zgubieni.“ Nazajutrz żaba zniknęła rzeczywiście. Nastała
Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/184
Ta strona została przepisana.