Ofiary, składane przez Mazurów na ołtarzu, i dary ich na zakłady dobroczynne pochodzą częstokroć nie ze szczerego serca, lecz z wyrachowania, jako dobre uczynki, które niechybnie będą wynagrodzone, i często grają przy tym rolę bardzo przesądne względy uboczne. Ofiary na kościół zdarzają się bardzo często, jednakże prawie wyłącznie wtedy tylko, gdy ofiarodawca ma prosić o coś, lub złożyć dziękczynienia, albo gdy przystępuje do komunji. Wszelako prośby te i dziękczynienia mają w nich prawie nieograniczony zakres, gdyż podciągają oni pod tę kategorją wszelkie przygody życiowe i wypadki tak zewnętrzne, jak wewnętrzne, cielesne i duchowe, jak up. zmiany mieszkania, niepowodzenia w gospodarstwie, choroby itd.[1]. Przy komunji ołtarz bywa jakby oblężony, nim każdy dar swój złoży. Łatwo zrozumieć, jakie ma znaczenie u Mazura ofiarowana świeca w razie choroby oczu[2], i niegdyś praktyka ta była surowo zakazana jako pogańska. Ofiary na trzy kościoły, zpośród których jeden, jak się rzekło, zazwyczaj bywa katolicki, bardzo są częste. Tak, niedawno przyniosła jedna chora na żółtaczkę kobieta dwóm duchownym ewangielickim i jednemu katolickiemu w O. mąkę, wosk i pieniądze, żeby odzyskać zdrowie. W Kr. pewna kobieta ofiarowała pięć szóstek na szpital za męża, którego dusza nie ma spokoju, i wyraziła przytym nadzieję, że być może jaka szczęśliwa dusza znajdzie te pięć szóstek i w szczęśliwą godzinę za pomocą modlitwy biedną tę duszę wybawi. Wyznała przytym proboszczowi, że chce także ofiarować na trzy jeszcze kościoły, dwa ewangielickie i jeden katolicki, ażeby być tym pewniejszą powodzenia. Na zapytanie proboszcza: „Czy w to wierzycie?” odpowiedziała: „A jużci, my prości ludzie w to wierzymy.” Nie jest w ich mniemaniu rzeczą niezbędną, ażeby jeden z trzech kościołów był katolicki, ale bądź co bądź utrzymują, że w takim razie ofiara bywa skuteczniejszą. Szpitale Mazurzy często obdarzają, gdyż łatwo się w nich budzi litość. Ale z tym aktem miłosierdzia łączy się w nich jednocześnie przesąd. Dają oni np. szpitalowi pierwsze ciele od ciołki, albo pierwsze masło od krowy, po raz pierwszy dojonej, gdyż mocno w to wierzą, że przynosi to szczęście.
W samym sposobie świecenia uroczystości kościelnych zwy-