Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/191

Ta strona została przepisana.

czarownicy, która go chciała zwabić, lecz ciągle biegł dalej. Tymczasem krowy biegły a biegły bardzo daleko i doszły nareszcie do wielkiej rzeki. „Teraz, pomyślał sobie głupi, one przepłyną na drugą stronę, a ja nie mogę się tam dostać, i ma się rozumieć, uciekną mi!“ Ale w porę się namyślił, wskoczył na jedną z krów, i ta go przeniosła przez rzekę. Na drugim brzegu stał kościół wspaniały, dokoła którego ciągnął się cmentarz. Kiedy tych siedm krów znalazło się na cmentarzu, przemieniły się w siedmiu prześlicznych królewiczów, i wszyscy poszli do kościoła. Pastuch poszedł za niemi i widział, jak wszyscy przystępowali do Komunji. Wtedy podkradł się do ołtarza, wziął trochę chleba i wina i schował sobie. Po przyjęciu Komunji, królewicze opuścili kościół i udali się przez cmentarz do domu. W chwili, kiedy stawiali ostatni krok na cmentarzu, przemienili się znowu w krowy i pobiegli do domu, a pastuch tuż w ślad za krowami. Król wypatrywał ich z niecierpliwością; kiedy przybyli nareszcie, pyta pastucha, czy wie, czym żyją krowy. „Tak, najmiłościwszy królu, oto taką strawą żyją one,” odrzecze, i opowiedział królowi wszystko, co widział. Król bardzo się tym ucieszył i powiada „No, teraz możesz się żenić z moją córką, piękną królewną.“ Wyprawiono wesele, i kiedy młoda para już miała odjechać do kościoła, i głupi w tym celu żegnał się ze wszystkiemi, poszedł jeszcze przedtym do obory do swoich krów ulubionych. Wchodzi do obory, aż tu krowy znów przemieniły się w królewiczów: on był ich wybawcą. Z tego powodu była wielka radość w domu, i żył z piękną królewną, jako król, długie jeszcze lata[1]. (Z Jerutek).






  1. O siedmiu braciach wybawionych jest wprawdzie mowa w baśni Grimmów: „Die sieben Raben,“ Kinder- und Hausmährchen, t. I, str. 137, ale poza tym dwie te baśnie nie mają nic wspólnego.