staniem postu; kościół ewangielicki ma dużo do walczenia w celu usunięcia tych objawów[1].
Wpływ kościoła katolickiego zaznacza się szczególnie wyraźnie w zwyczaju, który się z dawnych czasów utrzymał u Mazurów, że nie uważają oni wielkiego piątku za prawdziwe święto; gdy zresztą tak starannie unikają oni roboty w święta, w wielki piątek, przynajmniej do niedawna jeszcze, oddawali się pracy, a wielu uważało nawet wielki czwartek za dzień ważniejszy niż wielki piątek. Obecnie w ogólności miały zajść pod tym względem zmiany[2].
Dzień św. Trójcy, przypadający w pierwszą niedzielę po Zielonych Świątkach, uchodzi u Mazurów za główne święto i często uroczyściej bywa obchodzony niż same Zielone Świątki, czego dowodzi także ta okoliczność, że w tym dniu składa się najwięcej ofiar i darów na kościoły[3].
Polacy obchodzą podwójne święto żniw (okrężne), a mianowicie, oprócz powszechnie przyjętego, w niedzielę jeszcze przed rozpoczęciem żniw: w niedzielę przed św. Jakóbem. Podczas tej uroczystości zawsze bywa śpiewana nadzwyczaj lubiana pieśń Pola już białe, prawdziwie polska, bardzo charakterystyczna pod względem treści i melodji[4].
Dzień pokuty i modlitwy uważają Mazurzy za święto, z którym w gruncie rzeczy kościół nie ma nic do czynienia, i w tym okazują przywiązanie swoje do starych tradycji nawet w zakresie spraw kościelnych; ponieważ dzień ten ustanawiany
- ↑ Hintz, str. 46.
- ↑ Hintz, str. 48 i nast.
- ↑ Hintz, str. 53.
- ↑ Hintz, str. 54. Uroczystość ta przed rozpoczęciem żniw, jak się zdaje, jest tradycją odwiecznych, pogańskich jeszcze czasów. Meletius (De sacrificiis veterum Prussorum, in Act. Bor. T. II p. 403) pisze: Quando jam segetes sunt maturae, rustici in agris ad sacrificium congregantur, quod lingua Rutenica zaczinek vocatur, id est initium messie. Hoc sacro peracto, unus e multitudine electus messem auspicatur, manipulo demesso, quem domum adfert. Postridie omnes, primo illius domestici, deinde caeteri, quicunque volunt, messem faciunt. (Gdy już zasiewy dojrzeją, wieśniacy zbierają się w polach na uroczystość, która się po rusińsku nazywa zaczinek, tj. początek żniw. Po skończonych modłach jeden wybrany z gromady rozpoczyna żniwo i zżętą garść zboża odnosi do domu. Nazajutrz wszyscy już, nasamprzód domownicy tamtego żeńca, a potym i inni, kto tylko chce, biorą się do żniwa).