Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/50

Ta strona została przepisana.

był kij czy cokolwiek innego; wtedy napewno może skarb wykopać. (Wielbark).
Grosze albo złotówki szczęśliwe powracają do właściciela, jeżeli ich się całych nie wydaje. Pieniądze są darem złego i mogą nawet narazić na niebezpieczeństwo. Jeden, co się chciał pozbyć takiego szczęśliwego grosza, nie mógł tego dopiąć, aż się w końcu dowiedział, że trzeba takie pieniądze kłaść na to samo miejsce, gdzie się je znalazło. (Olsztynek).

2. Czary i zamawiania.

Już w XVI wieku Łukasz Dawid i obaj Meletiusowie wiernie opisali wajdelotów, sygnotów i czarowników, którzy pośredniczą pomiędzy słabym człowiekiem a siłami tajemniczemi. Ród ich przez wszystkie wieki wciąż się odnawiał. W sprawozdaniu wizytacyjnym kościoła w Pasymie r. 1607 (w aktach kościelnych w Pasymie) między innemi czytamy: „W gminie nic nie wiadomo o żadnym guślarzu ani wróżu, tylko Eljasza Szawicę oskarżono o zamawianie, wezwano przed sąd i pod groźbą surowej kary zabroniono mu nadal tym się zajmować.“ Formułka zamawiania dołączona była do akt, ale niestety, zaginęła. W wiadomości o białych i zimnych ludziach z r. 1741 spotykamy także wzmiankę o zamawiaczu we Frydrychowie. Według Pisańskiego (Nr. 24, § 12) około r. 1756 zamawianie, jeżeli nie jawnie, to potajemnie, było tu i owdzie w użyciu wśród ludu. „Do zażegnywania bydła, pisze dalej ten sam autor, przeważnie używani bywają zamawiacze katolicy, którzy nawet z dalekich stron sprowadzani bywają w tym celu na koszt całej wsi luterańskiej. Zdarzyło się to nie dawniej, niż przed dwudziestu przeszło laty, w jednej ze znaczniejszych gmin tego królestwa, z powodu, że w sąsiedztwie wsi, która się uciekła do zamawiacza, wybuchła zaraza bydła. Rzecz się wydała, i winowajcy musieli na rozkaz zwierzchności odbyć publiczną pokutę kościelną za to, że szerzyli zgorszenie. Kaznodzieje dołożyli wszelkich starań, ażeby im wykazać niedorzeczność i grzeszność ich postępowania, tak, iż zdawało się, że udzielona nauka powinnaby ich odwieść od tego. Ale skutek, który u tego rodzaju ludzi bywa daleko pewniejszą rękojmią w sądach o moralnej wartości pewnego postępku, niż najbardziej przekonywające dowodzenia, musiał utwierdzić ich w błędzie. W sąsiednich okolicach naokoło padało mnóstwo bydła od zarazy, gdy tymczasem ich wioska pozostała wolną od klęski. Co wszakże najciekawsza, że we wsi padła wprawdzie jedna sztuka bydła, ale ta właśnie, która była