Na Zwiastowanie N. M. Panny, trzeba bydło wyganiać, w pole i zażegnywać. (Patrz wyżej).
W wielki czwartek sadzi się sadzonki od roślin kwiatowych.
W tym dniu także przesadza się rośliny doniczkowe.
Wielki piątek tylko gdzieniegdzie na Mazurach uważany bywa za święto.
W wielki piątek i w niedzielę wielkanocną nie należy się czesać; w przeciwnym bowiem razie kury grzebią w ogrodzie. (Olsztynek).
W niedzielę wielkanocną słońce wschodzi podskakując, bo baranek boży cieszy się ze zmartwychwstania Chrystusa[1]. Wiele osób wstaje wcześnie, żeby zobaczyć to widowisko.
Woda, czerpana tego dnia przed wschodem słońca, posiada moc cudowną.
Wiele osób myje się tego dnia przed wschodem słońca w krynicy, żeby się pozbyć wyrzutów, chorób oczu i innych uporczywych dolegliwości. Wychodzi się wcześnie ze wszelkiemi ostrożnościami, ażeby nie być widzianym; nikomu z zagabujących nie odpowiada się i wcale się nie dziękuje za pozdrowienia. Komu się uda wyjść z domu w szczęśliwą godzinę, ten pozbędzie się złego; w przeciwnym razie choroba pozostaje i jeszcze się pogorszą. (Wały).
Osoby, dotknięte liszajami i innemi wyrzutami, udają się w pierwszy dzień Wielkanocy rano zaraz po północy do wody i zanurzają się całym ciałem. Innych, którzy tak samo udają się do wody, starają się wyprzedzić. W drodze tam i z powrotem niewolno wymówić ani słówka.
Są pewne wody, słynne z tego, że w tym względzie posiadają szczególną moc leczniczą, jak np. sadzawka w pobliżu pola bitwy pod Tanenbergiem.
O pławieniu koni w noc wielkanocną mamy już wzmiankę z zeszłego stulecia[2].
W noc wielkanocną woda przemienia się w wino.
Każdy z czeladzi otrzymuje pewną liczbę jaj[3].
W poniedziałek wielkanocny, a nawet i w niedzielę, jest we zwyczaju znany śmigus.
Rózga wielkanocna ma jeszcze swoje szczególne znaczenie. Dziecku, które idzie śmigusować, bierze się z ręki przez ręcznik