Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/92

Ta strona została przepisana.

W wieczór św. Jana zrywa się dziewięć rodzajów ziół, przyczyni nigdy niepowinno brakować pewnych oznaczonych gatunków, jak rumianek i bez biały, i wije się z tego wianki. Takie wianki posiadają szczególną moc uzdrawiającą i przechowują się starannie. Z pojedynczych kwiatów tych wianków gotuje się ziółka, przeciwko wszelkiego rodzaju chorobom. (Olsztynek).[1] Wieczorem na św. Jana zrywa się świętojańskie ziele; musi ono być w dziewięciu rozmaitych gatunkach. Suszy się je pod poduszką i następnie używa się jako środka leczniczego w chorobach bydła. (Wielbark).
Z cząbru ogrodowego zrywa się tyle gałązek, ilu jest członków rodziny, i zatyka się je za belkę. Czyja gałązka następnego dnia zwiesza się zwiędła, ten umrze w ciągu roku. (Wielbark).
W noc św. Jana zrywa się dwa krzaczki cząbru, nie mówiąc przytym ani słowa, i wsadza się je pod belkę w izbie. Chłopiec, który ucieka się do tego sposobu, mówi wtedy: „Wyobrażacie mnie i moją narzeczoną.“ — Jeżeli rośliny połączą się przy dalszym wzroście, w takim razie para ta pobierze się jeszcze w tym roku; skoro wszakże to nie nastąpi, nic nie będzie z małżeństwa; jeżeli jedna z dwóch roślin uschnie, wtedy osoba, którą ta roślina miała wyobrażać, umrze. (Olsztynek).[2]

Wieczorem przed św. Janem zbiera się w milczeniu rozmaite kwiaty polne i układa się je w równiankę. Potym o północy bierze się szklankę wody razem z równianką i mówi się: „Najmilszy przychodzi pić,” albo chłopiec mówi: „Najmilsza sercu niech przyjdzie i da mi pić.“ Jeżeli to serdeczne życzenie ma się spełnić, wtedy w wodzie pokazuje się odbity obraz narzeczonego, do którego się tęskni.[3] Dziewczęta wiją wianki i rzucają je przez głowę za siebie na drzewo. Jeżeli wianek zawiśnie na drzewie, dziewczyna, która go rzuciła, wyjdzie za mąż w przyszłym roku. Ile zaś razy spadnie, tyle lat zostanie jeszcze niezamężną. (Olsztynek, Wielbark).

  1. Bliższe szczegóły o tych ziołach świętojańskich można znaleźć w Kalendarzu ludowym, nr. 116, 117, 194; także u Hintza, str. 55.
  2. Porówn. Hart. Ztg. 1866, nr. 8.
  3. Hart. Ztg., tamże.