Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/129

Ta strona została przepisana.

pędzącym życie w gnuśności; żadnemu jednakże z powierzających mi się pacyentów nie odmawiałem wyraźnie ani pomocy, ani lekarstw, każdego dobrze wybadałem pod fizycznym i moralnym względem, który tylko do mnie się uciekł po radę. Jedni otrzymywali prawdziwe krople życia, nawet bezpłatnie, jeśli byli ubogiemi; drudzy otrzymywali tylko coś kolorem do mego eliksiru podobnego, nawet za drogie pieniądze, które w tym razie przeznaczałem na dobre uczynki, mianowicie na założenie domu przytułku dla ubogich starych wysłużonych i ubogich młodych nadzieję rokujących lekarzy.
Takim sposobem, chcąc nie chcąc zapuściłem się w dotąd obrzydliwą dla mnie drogę szarlataneryi, i przekonałem się z wielką boleścią serca, że najuczciwszy człowiek gdy jest lekarzem i gdy wielkiéj dostąpi wziętości, musi dla dobra ogółu, sztuki swojéj i swego własnego, odstąpić cokolwiek od miłéj mu rzetelności. Z téj przyczyny, nie potępiajmy tak łatwo dobrze intencyonowanych lekarzy, i nie bierzmy za złe panu Wurmsky, sławnemu lekarzowi w Drzemniawie, że w wyjątkowych okolicznościach leczy suchoty kwasem siarczanym, lodem i zimnemi kąpielami, szkrofuły kąpielami z sublimatu, i że nudy fantastycznego bogatego szlachcica rozpędza katedryzowaniem stopniowém a la major. Melior anceps medicina quam