Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/155

Ta strona została przepisana.

prostu szarlatanem, drudzy zapewniali, że większego człowieka nie ma na świecie.
Dzienniki ogłosiły się przeciwko mnie, przymieszawszy cokolwiek miodu do żółci swych zdań i wyroków. Pomimo tego nagabywali mnie bigoci i roskosznicy, modląc się o krople życia. Nie biorąc od nikogo złamanego grosza, wszystkim dawałem lekarstwa, ale tylko ludziom pracującym, istotnie światu i rodzinie potrzebnym, udzielałem prawdziwego eliksiru życia.
Niestety! wszyscy ci prawie należeli bez wyjątku do klassy ubogich, małoznaczących, gnębionych ludzi, i na opinię publiczną nie mogli wywrzeć wpływu, lubo cudownych doświadczyli skutków z mego lekarstwa, i gorące modły za mnie zanosili do Boga.
Zabawiam księcia Neujabi, tęskniącego do swego kraju, ojca i kochanki, jak tylko mogę i czém tylko potrafię, postępując w duchu rozkazu dostojnego ojca, który polecił nam pozostać w Drzemniawie, aż dopókąd nas sam nie odwoła. Niech sobie książę tu pozostanie, ale ja zupełnie tu niepotrzebny.

24. Baron Drzejna.

Już od dziewięciu dni bawię w Drzemniawie, i zdaje mi się, że już dosyć tej zabawy, bo się