Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/66

Ta strona została przepisana.

— Wyrwij mnie z tego okropnego stanu, przeklęty czarnoksiężniku, bo się uduszę! krzyknąłem na gospodarza, przyskakując do niego z pięściami.
On tylko machnął skrzydłami i wskazał mi na mą własną głowę, a na niéj stojąc śmiał się do rozpuku, zupełnie jak opętany.
— Myślisz że cię w tym stanie pozostawię kochany mój przyjacielu, odebrałem ci pamięć przeszłości, ale pojętność twą spotęgowałem do najwyższego stopnia, i od téj chwili bez wysilenia nauczysz się w krótkim czasie wszystkiego, co my tutaj na księżycu wiemy. Nie stracisz na téj zamianie, ręczę ci za to. Oto w tym księgozbiorze kwintessencya wszystkich nauk przez was uprawianych....

6. Oświata na księżycu.

Gerwid skoczywszy mi z głowy, pobiegł do szafy także w ścianę wmurowanéj, w której leżało ze dwieście mniejszych i większych puszek, kształtu zegarków.
— Te zegarki nazywasz książkami? spytam zdziwiony.
— Bo te zegarki istotnie są książkami, u nas się nie czyta oczyma, lecz uszami. Nakręć tylko każdy z tych zegarków, a wypowie ci głosem ludzkim od początku aż do końca wszystko to, co za-