Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/15

Ta strona została przepisana.

w Bedlam, któremu lady Helena Blessington oddaje sprawiedliwość, trafnie mówiąc:
»Gdyby tym sposobem traktowano wielkich zbrodniarzy, konsumowałoby zbyt wiele psów, a ślepi od urodzenia byliby uważani za uwolnionych więźni.«
Jeżeli mamy prawo zabijać mordercę, czyliż wolno nam zadawać mu cierpienia i odcinać członki? Śmierć, tę karę wszelkich ludów i czasów, przyjęli równie deiści jak i materyaliści, wymierza ją społeczność cała odwołując się wtém do Boga, w celu dopełnienia kary lub szybkiego wynagrodzenia niewinności: społeczność nie działa tylko dla samego postrachu, co według autora jedynym jest tylko pożytkiem. Postrach, ten zgrozy pełen wyraz, zdaje się dowodzić fałszywości tylu świetnych paradoxów, kara bowiem, którą ponosi ślepy, okropniejszą jest jak pozbawienie życia, bo niewinny tym sposobem ukarany żyć może długi czas, a kaci jego nie będą mogli osłodzić losu, który mu zgotowali.
Atak najświetniejsze ulepszenie jakiego