Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/181

Ta strona została przepisana.

Ten sentymentalny argument ujął wszystkich i ciało Sauniego przysądzono Turnbullowi, jako najlepszemu przyjacielowi, aby je za gwineę przedał rezurrekcyonistom.
Bob skrzywił się i zmartwiony odszedł od trupa. — W téj chwili Mikołaj, w liberyi ognistego koloru, wszedł do biura ani domyślając się nieszczęścia jakie mogło sprawić jego opóźnienie się. Widok ciała Sauniego i złamanéj kraty wcale go nie zadziwił, co każe mniemać, że w biórach Edwarda i spółki często dziać się musiały dziwne rzeczy.
Oddał panu Smith ciężki worek, a ten w jednéj chwili całe biurko zasypał złotem.
Pan Smith zrobił trzydzieści sześć małych ruloników, po pięć gwineów każdy. Potém wyjął z szuflady listę trzydziestu sześciu nazwisk i wołał każdego po szczególe.
Gdy zawołał Saunie, Turnbull i Bob-Lantern wystąpili obaj.
— Byłem jego najlepszym przyjaciem! rzekł dumnie Turnbull.
— Ty masz już trupa, odparł Bob wyciągając rękę po złoto.
Turnbull ścisnął ogromną swą pięść.
— Ani mi się rusz, rzekł, bo cię zabiję.