pliwości, żądać objaśnienia od Klary Mac-Farlane.
Przy śniadaniu, Klara była roztargniona, w głębokich pogrążona myślach. Dostrzegł to Stefan, ale wstrzymał się i postanowił czekać na zdanie Franka, poczém dopiero uczynić miał krok stanowczy.
Anna przeciwnie była wesołą i często stosowała do kuzyna naiwne wybuchy swojéj wdzięczności, na które on wcale nie uważał. Biédne dziecię przekonane było, że Stefan przez miłość dla niéj pozbawił się przyjemności balu — nie umiała więc ukrywać swojego ukontentowania.
Zaraz po śniadaniu i gdy jeszcze herbata dymiła się na stole, Klara wymknęła się.
Wiémy dokąd poszła.
Ukryta po za firanką do połowy podniesioną, utkwiła wzrok w salonie piérwszego piętra czworobocznego domu z drugiéj strony Cornhill. Klara czyniła to codzień, częstokroć napróżno, bo Edward na krótko tylko i rzadko pokazywał się w swych biurach. To ją jednak nie nudziło.
Tego dnia znalazła tam kogo szukała.
Nie będziemy usiłowali malować głębokich i mnogich wrażeń, które następowały po sobie w umyśle młodéj dziewicy przez czas niemego
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/203
Ta strona została przepisana.