On Jaśnie Wielmożny, syn hrabiego, którego matka, miss Dutlley, pochodziła od Stuartów i pieczętowała się herbami Szkocyi i hrabstwa Courtnay! Jakób oddałby był chętnie trzechletnią płacę gdyby mógł był skłonić swego pana do przyjęcia jakiegobądź tytułu, a tém samém dozwolenia nazywać się przy każdéj sposobności: Jego Wysokością.
Znał on Stefana od dzieciństwa i wiedział jaką dla niego Frank żywił przyjaźń; z tych przyczyn przebaczał doktorowi, że nie był szlachcicem.
— Wasza Wielmożność zrobisz wielką przyjemność Jego Wielmożności, rzekł z uniżoną serdecznością, nie przerywając sobie pracy; Jego Wielmożność, pan mój, często wciągu podróży wspominał o Waszéj Wielmożności... Pan wyszedł dziś bardzo rano, ale jeżeli Wasza Wielmożność raczy poczekać, otworzę gabinet mojego pana.
Jak widać Jakób miał powód życzyć tytułu swojemu panu. Toby go było uwolniło od mnóstwa ciągłych powtarzam.
Stefan kazał się wprowadzić do gabinetu Franka. Opis tego pokoju nie wiele interesować będzie czytelnika. Całą jego ozdobą było mnó-
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/252
Ta strona została przepisana.