połowy skórą powleczone kapelusze i swe ołowiane berła.
W Londynie, skoro się tylko pokazują policyanci, znać że i złodzieje są niedaleko. Możnaby mniemać, że drudzy ścigają piérwszych; bo przynajmniéj to niezawodna, że policyanci wcale nie ścigają złodziejów.
Z północnéj strony teatru, na Huart-Street otwiera się krótka a szeroka ulica wiodąca dy Long-Acre. Wzdłuż chodników téj ulicy, na Long-Acre i na Huart-Street stały liczne gruppy strzegące się, jak która mogła, od blasku gazowego światła.
Komu potrzeba było ukrywać się, czynić to mógł z łatwością, co w pobliżu teatru ma nieoszacowaną wartość dla pewnego rodzaju przemysłu.
Przed samym teatrem na małéj uliczce, wiodącej kręto do Dunry-Lane, a którą zwykli przechodnie mianują z upodobaniem Before-Lane (ulica przodowa), chociaż nie jest to jéj urzędowa nazwa, korpus włóczęgów miał swoję główną kwaterę. Ci byli w łachmanach, a zupełnie ciemne przejście, w którém się ukrywali, szczególnie zgadzało się z ich brudną i nędzną powierzchownością.
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/305
Ta strona została przepisana.