Uważamy za rzecz konieczną przytoczyć tu kilka szczegółów o miejscach, które zajmowały w sali rozmaite nasze osoby.
W piérwszéj loży nad sceną z lewéj strony nie było nikogo. Ta loża oczekiwała na Jego Wysokość księcia Yorku, którego była własnością; sąsiednią lożę zajmowała lady Campbell i jéj siostrzenica; następną zaś księżna Longuevilie i jéj ciotka. Po drugiéj stronie sceny widziano w piérwszéj loży Rio-Santo i lady Ofelię; w drugiéj szeroki ekram zakrywał osoby mogące się w niéj znajdować; trzecią zajmowały jakieś damy.
W lożach środkowych nie wiele mieliśmy znajomych twarzy. Ale możemy oznajmić czytelnikowi, że ten jegomość blady, ponury, znudzony, zmordowany, zagniewany, zdający się bardzo uważnie wpatrywać w sufit swéj loży i na nic innego wcale nie zważać, jest to milord hrabia de White-Manor, starszy brat Briana de Lancester i pan szanownego Patersona, intendenta który miewa interesa z Bob-Lnnternem.
Na parterze, z lewéj strony, pod lożą księcia Yorku była ogromna podwójna loża. W niéj skakał vice-hrabia Lanturnes-Luces w pośród dandych, których spotkaliśmy przy wejściu.
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/337
Ta strona została przepisana.