bina, zostały przedstawione jedna drugiéj przez mężczyznę, w Londynie!
Było to dzieło Herkulesa, cud zupełny! Skoro piérwszy krok przebyty został, znikły wszelkie przeszkody. Wsparta na ramieniu hrabiny de Derby, Zuzanna miała wstęp wszędzie, bo nosiła tytuł księżny, mogła wszędzie réj wodzić, bo była piękną pomiędzy najpiękniejszemi.
Ale, bez lady Ofelii, jéj książęcy tytuł byłby jak owe złote klucze, które się do żadnego nie przydają zamka. Trzeba być przedstawionym. Jest to prawidło, axioma, oś wieczna, trudna do okrążenia, około któréj obraca się ciągle całe rusztowanie angielskiéj etykiety.
Lecz, powtarzamy znowu, że wszystko już było skończone. Zuzanna, córka powieszonego żyda, śmiałym krokiem wchodziła do pałacu arystokracyi, na którego progu przeklina się nie jeden milionowy plebejusz, bo go nigdy przebyć nie może.
Rio-Santo pożegnał obie damy skoro odprowadził je na powrót do loży hrabiny.
Zuzanna siadła. Natychmiast wszystkie lornetki z wielkiéj parterowéj loży czém prędzéj na nią wymierzono, i usłyszano wszelkiego ro-
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/352
Ta strona została przepisana.