szeństwa, pilnikiem kruszącym nieznacznie starodawne podpory tego prawa, wspaniałomyślnego w swém barbarzyństwie, znakomicie silnego, które z czasem będzie przyczyną upadku Anglii.
Im świetniejszémi i szczególniejszémi były rasy, jakie Brian w tym pojedynku zadawał, tém mu bardziéj świat wielki poklaskiwał. Cały West-End drżał z radości, czytając na kolumnach dziennika Times następującą naprzykiad nowinę, lub coś podobnego:
„Wczoraj, szlachetny hrabia de Wh... M... przejeżdżając się po Tamizie, poznał w jednym z biédnych majtków sterujących jego łódką, brata swego wielce szanownego Br... de L......r.
Mówią, że Jaśnie Wielmożny pan odwrócił się w przeciwną stronę, bo nie mógł znieść widoku syna swego ojca, i kazał płynąć do brzegu.
Żyjemy w zbyt dziwnych czasach, etc. etc.
Albo też:
„Zeszłéj niedzieli, podczas zimnego i wilgotnego wieczoru, przechodzący poznali w osobie leżącéj na progu drzwi pałacu szlachetnego hrabi Wh... M...r, wielce szanownego Br... de Lan....r brata JW. hrabi.
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/385
Ta strona została przepisana.