„Powiadają i wierzyć temu musimy, ponieważ mamy poważnych i wiarogodnych świadków, że JW. hrabia lokajami kazał wygnać swego brata... etc. etc.
I wszyscy śmieli się na całe gardło, bo wszyscy znali sekret téj komedyi. Sam tylko Brian nie śmiał się, on seryo i prawdziwie po angielsku wykonywał swoje dzieło, a nieszczęśliwy hrabia ze zmartwienia nie mógł ani jeść, ani pić, chudł, bladł, sprzykrzył sobie wszystko, jak powiadał ten łotr intendent Paterson, a nawet i towar, którym handlował poczciwy Bob-Lantern.
Była to rzecz bardzo ciekawa. Przemożny lord nie śmiał pokazać się w żadnym salonie. Bojaźliwie przepędzał swe nudy w miejscach, w których nie spodziewał się spotkać swego kata, ale zdawało się, że Brian ma osobną policya na swe rozkazy. Gdziekolwiek ukrył się hrabia, zawsze spotkał na swéj drodze lodowatą i szyderczą twarz Briana, który przeciwnie coraz bardziéj wchodził w modę. Ten nieustanny pojedynek, zdawał się być w oczach każdego znawcy piérwszéj zasługi excentrycznością. Fetowano go, wyrywano sobie; byłby został lwem niezawo-
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/386
Ta strona została przepisana.