Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/393

Ta strona została przepisana.
XII.
CZARNA LOŻA.

Ślimak sumiennie wszystkiego dokonał. Wydał pięć gwineów u tandeciarza na Long-Acre i wyszedł ztamtąd ubrany od stóp do głów jak dżentlmen.
Nim wszedł do teatru, wrócił na Before-Lane i ukrył stare suknie w tém samém miejscu, gdzie rozmawiał z kapitanem Paddy O’Chrane. Potem bez zwłoki pobiegł w kierunku Cowent-Garden.
Kończył się właśnie drugi akt. Ślimak powoli przechadzał się po bufecie, nadymał jak mógł swe chude piersi, prostował się i gryzł piórko do zębów, które kupił dla dokompletowania swego ubioru dżentlmena.