Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/433

Ta strona została skorygowana.
XV.
BITWA NA PIĘŚCI.

Nigdy nie widziano Bob-Lanterna tak usilnie zajmującego się rzeczą, która go nie obchodziła. Zdawało się, że razy kija poczciwego kapitana Paddy O’Chrane dodały mu nadzwyczajnego ruchu; gdy Ślimak, wróciwszy ze swojéj wyprawy, przybył znowu do szynkowni pod fajką i garnkiem, Bob rękami i nogami pracował nad oczyszczeniem pełnego śmieci placu boju i dla sprawienia, jak mówił, ukontentowania dzielnemu Mich, swemu przyjacielowi.
Zacny Mich ze swojéj strony nie zdawał się być przejętym bardzo żywą za to wdzięcznością.