Ta strona została przepisana.
III.
CZYŚCIEC.
Gdy ten dom szczególny, ze swojémi hermetycznie zamkniętémi oknami i czerwonawym murem bez śladu drzwi, na pozór zupełnie zamarły i niezamieszkały, dał nagły znak życia i otworzył, że tak powiemy, swe wnętrzności, aby dać przejście przybyłym gościom, lady Joanna B*** coraz mocniéj była przekonaną, że marzy. Mała więc kobiéta ujrzała się zmuszoną przekonać ją o rzeczywistości tego co widziała.
— Zawróć, Joe, rzekła do stangreta, i czekaj nas przed bramą. Potém zbliżywszy się do fiakra, podała lady B*** swą białą i zmarszczoną rękę.