Długa jak wiek chwila przeminęła. Lady Joanna stała nieruchoma i prawie jakby wszelkiego pozbawiona czucia.
Po upływie tego czasu małe drzwi, tuż pod rurą znajdujące się, otworzyły się i stanął na progu mały galonowany groom. Im contessa Kantakuzenos wzięła pod rękę lady Joannę i wprowadziła ją w korytarz przedzielony trzema mocno opatrzonémi drzwiami od piekielnéj sali, którą dopiéro opuściły.
Za otworzeniem trzech drzwi, zabłysło dzienne światło.
Lady Joanna długie wydała westchnienie i załamała ręce.
— Mniemałam, że tam umrę! rzekła.
Oddychała świeżém powietrzem, wolno krążącém po długiéj i pięknéj galeryi, w któréj się teraz znajdowała i oddychała długo, pełnémi piersiami.
— Pani, spytała potém z niewypowiedzianą trwogą, czy będę musiała wracać przez to piekło?
— Niech się vostra Altezza uspokoi, odpowiedziała mała kobiéta, zapominając o swojéj głuchocie, wyjdziemy stąd przyjemniejszą dro-
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/496
Ta strona została przepisana.