Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/50

Ta strona została przepisana.

— Cóż mam czynić?...
Tyrrel wyjął z kieszeni dobrze naładowany worek i włożył go w rękę Zuzanny.
— Czekać, odpowiedział... Słuchaj bacznie co ci powiem. Kupuję cię, nie dla mnie, co jestem słaby, ale dla towarzystwa które jest straszne i silne... Znam cię lepiéj niż ty znasz siebie sama, i wiém co możesz... Ani słowa o naszém spotkaniu!... wierność, posłuszeństwo, cierpliwość, oto twoje obowiązki... Dziś skryj się gdzie chcesz... Jutro o południu zasztukaj do drzwi wskazanych tym adresem (i podał jéj kartkę): otworzą ci, wejdziesz i będziesz rozkazywać, bo dom ten będzie twoim... Zegnam cię Zuzanno! Obaczymy się!