niebezpieczeństwa przebudzenia się kiedykolwiek ujmującéj oberżystki.
Przyrzekł sobie, że pomyśli o tém przy sposobności.
W chwili gdy wrócił donosząc, że laird ciągle grzeje się przy kominku, ginąc w mgle myśli swoich, dzwonek zabrzęczał mu nad głową.
— Otóż i pan Bob, rzekła oberżystka; do roboty, natychmiast!
I oboje zaczęli uprzątać stół i przenieśli go w kąt, master Gruff schwycił, za pomocą haka, linę owiniętą na bloku u jednéj z belek sufitu i spuśił ją na dół.
Tymczasem oberżystka nie bez trudu rozdzielała obie siostry, które się ciągle trzymały w objęciach. Wiedziała że już nie ma niebezpieczeństwa, że się nie przebudzą.
Rozciągnięto na ziemi dwa sukna. Gruff i jego żona owinęli w jedno Klarę i umieścili ją na płóciennéj płachcie przytwierdzonéj mocno do końca liny.
Płachta ta zwykle nie dla żywych służyła.
Master Gruff schwycił za żelazne kółko, przybite do podłogi, w miejscu na którém poprzednio stał stół nakryty, i silném ramieniem podniósł w górę ciężką klapę, aż skrzypnęły
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/602
Ta strona została przepisana.