Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/606

Ta strona została przepisana.

pełen prostoty, jakiego zwykle używają młode kobiéty, chcąc postawić swych małżonków w opłakaném położeniu, o którém psalmista powiada: oculos habent et non videbunt.
W pokoju jedna tylko gorzała świéca, stojąca teraz pod stołem, ale światło padało z daleka na piękną twarz Anny.
Jeden krok więcéj, a laird byłby stał tuż przy córce.
Gruff zbladł jak płótno.
Oberżystka, nie namyślając się dłużéj, pochwyciła za sznurek od dzwonka i szarpnęła nim z całéj siły. Dzwonek brzęknął. Laird naturalnie podniósł głowę dla przekonania się skąd pochodził ten brzęk; tymczasem mistress Gruff poskoczyła i zagasiła świcę.
W pokoju panowała teraz zupełna ciemność, ale okropny krzyk lairda dowiódł, ze jakkolwiek czyn mistress Gruff był szybkim, świéca jednak za długo paliła się, bo w chwili gdy niknęło ostatnie światełko Angus Mac-Farlane ujrzał twarz swéj córki. Było to dziełem jednéj sekundy, ale widział ją, bladą, z rozpuszczonymi włosy i wiszącą nad otwartą otchłanią.
Uczuł w sercu tak dotkliwą boleść, że aż się nogi pod nim ugięły i tylko co nie upadł. Na-