na kwiecistéj drodze szczęścia; daléj znowu przykład lady Ofelii, tak pięknéj i dobréj, wskazywał jéj niebezpieczeństwa otaczające kobiétę, jakiemi są: niestałość, żal, opuszczenie.
Jak powiedzieliśmy, była sama w salonie, który jej służył za budoar. Ubiór jéj doznał zmiany podobnie jak całe jéj jestestwo. Niezupełnie podobny do ubioru, które nasze damy wspólnie z pokojówkami podzielają, nie objawiał już jednak téj śmiałéj dziwaczności, która wprawdzie bardziéj podnosi piękność, lecz ujmuje jéj wdzięku. Bogate jéj krucze włosy spływały w miękkich splotach wzdłuż lica, a z tyłu utrzymywał je tylko szyldkretowy grzebień. Czarna jedwabna suknia spięta po szyję, więziła przecudne rysy jéj łona, a wierzch jéj zdobił wązki koronkowy kołnierzyk.
Ten skromny ubiór, któremu Zuzanna dodawała zachwycającéj elegancyi, wracał jéj nawzajem młodość zwykle przyćmioną zbytkiem strojów. Była to teraz prawdziwie młoda dziewica. Około pochylonego jéj czoła krążyła jakaś słodycz, czułość, jakiś powab idealny.
Kto ją taką widział, musiał ją kochać.
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/661
Ta strona została przepisana.