w chwili piérwszego na świat wystąpienia, niezliczonych znalazła wielbicieli.
Najszczęśliwszym ze wszystkich był młodzieniec skromnego majątku, nie książęcego pochodzenia, młodszy syn zmarłego lorda hrabi de Fife, który nosił nazwisko Franka Perceval. Miss Marya, albo raczéj lady Cambell, wybrała go, a każdy sądził, że walka rywali już się skończyła; lecz nagle zjawił się szermierz, który ją ponowił i wiódł upornie.
Jakoż wyznać potrzeba, że tym szermierzem był Rio-Santo w swéj własnej osobie, niepojęty, tajemniczy człowiek.
Wszyscy znali w roku 183— markiza de Rio-Santo, czarującego, nieporównanego. — Wszyscy pomną jego wschodnią wspaniałość. Wszyscy wiedzieć mogli, że każdéj zimy wydawał trzy miliony, pięć kroć sto tysięcy franków miesięcznie, i że mimo to wcale nie był nababem.
Jednego roku, przeminął już grudzień, a Rio-Santo nie zajął był jeszcze swego pałacu Pall-Mall, grudzień mówimy, a potém i styczeń. Czy umarł? Czy zbankrutował? Nikt nie mógł nic powiedzieć, nikt o tém nie wiedział. A potém cóż to znaczy? Czyż ludzie jak Rio-Santo potrzebują żyć długo? pobędą dzień, rok w ja-
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/78
Ta strona została przepisana.