Łamano też sobie nad tém głowę, któremu z wigów, lub tory sów, markiz odda pierwszą wizytę. Zbiegło się razem trzydzieści zaproszeń, podpisanych mnóstwem nazwisk, z których każde miało za sobą pałac i miliony. Rio-Santo wcale nie spieszył się z wyborem. Dał na się oczekiwać czas przyzwoity; nakoniec jednego wieczoru, po pierwszéj do Richmond wycieczce, kazał się zawieść do Derby-house.
Lady Ofelia Barnwood, hrabina Derby, była wdową po kawalerze orderu podwiązki. — Majątek jéj mógł był iść w zawody z majątkiem bankierów z Thames-Street; miała lat dwadzieścia pięć i uchodziła za najpiękniejszą kobiétę w Kings-Road, bardzo długiéj i najładniejszemi kobiétami zamieszkałéj ulicy.
Gdy oznajmiono markiza Rio-Santo, nieme wzruszenie przebiegło po podwojnym szeregu dam, zdobiących salony hrabiny Derby. Piérwszy szereg zadrżał lubą ciekawością; z drugiego wyjrzało pięćdziesiąt wdowich twarzy, pomiędzy świéżemi buziaczkami piérwszego, tak prawie, jak kiedy pułk dający ognia plutonami, opiera karabiny drugiego szeregu na ramionach piérwszego. — Rio-Santo wszedł. Przyznano, że jest pięknym mężczyzną, ale tu i owdzie znala-
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/82
Ta strona została przepisana.