któremi jakby witrychami do wszystkich buduarów otwierać probowali.
Przypisywano mu także mnóstwo szczęśliwych przygód, których liczba przechodziła wszelkie prawdopodobieństwo; ale wierzyć potrzeba, że był dyskretnym, bo każdą opowiedzianą przygodę o nim, ćmił pewien rodzaj niepewności, niezbędnej dla skutku i wrażenia anekdoty, a nigdy nie można było przekonywającymi dowody poprzeć pięknych dykteryjek, których był bohaterem.
Powszechne prawidło jest, lew który ma zamiar uchodzić za tyrana serc, nie jest lwem czystej krwi; musi to być koniecznie jakieś pospolite czworonożne zwierzę, może osiół, przywdziany skórą króla zwierząt. Ale margrabia de Rio-Santo był prawdziwym lwem, posiadającym więcéj lwiéj natury, niż wszystkie inne lwy. Poświęcał miłości pewne godziny, lecz za zasłoną, strzegąc się mocno rozgłaszania rzeczy, które przechodząc z ust do ust tracą na wdzięku. Kto inaczéj czyni, postępuje jak samolub. Rio-Santo nie jasno bezwątpienia przedstawił sobie tę zagadkę; wziął ją mimo wiedzy za prawidło postępowania, a ponieważ uważał je za dobre: podług tego więc postępował, bo wszy-
Strona:PL Trolopp - Tajemnice Londynu.djvu/90
Ta strona została przepisana.