rzeka wystąpiwszy z koryta za każdą razą przysypuje ziemi i już niektóre z tych wysp połączyły się przeto z lądem, a jest nadzieja iż za pewnym niedługim czasem wszystkie się z nim wyrównają. Prąd bowiem strumienia jest szeroki, gwałtowny i mulasty, wyspy gęsto przy sobie, i przeto że każdorazowy przysyp nie rozprasza się spajają się nim same, ukośnie przeciw sobie a nie rzędem położone, ni téż prostych przebiegów wody do morza nie mające. Puste zaś one są i niewielkie. Opowiadają też, że Alkmaeonowi synowi Amfiareosa, kiedy owo błąkał się po zabiciu matki, Apollon tę ziemię na mieszkanie wskazał swoją wyrocznią, zapowiedziawszy że nie znajdzie prędzej uwolnienia od trapiących go strachów (wyrzutów sumienia) aż znajdzie i osiedli się w krainie, która, kiedy matkę zgładził, jeszcze przez słońce nie była widzianą ani lądem była, ponieważ wszystka inna ziemia przezeń splugawiona została. Alkmaeon tedy długo szukając, jak mówią, z trudem nareszcie wpadł na domysł iż ową krainą jest ten tu kolejny nasyp Achelou, i zdało mu się iż dostatkiem już tego nasypu dla pobytu jego osoby naniósł Acheloj przez ten czas niemały odkąd się tuła po zamordowaniu matki. Osiedliwszy się tedy w te tu okolice Oeniadzkie został władnikiem, i od syna swego Akarnana krainie przezwisko pozostawił. Otóż o Alkmaeonie takie powieści powzięliśmy.
Atheńczykowie zaś pod Formionem ruszywszy z Akarnanii i powróciwszy do Naupaktu razem z wiosną popłynęli do Athen, wiodąc z sobą wolnych, pojmanych w bitwach na morzu, którzy mąż w męża wykupieni zostali, i nawy które (w walkach) pozabierali. I ta zima skończyła się, i trzeci rok wojny się skończył téj ot którą Thucydides opisał.
Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/124
Ta strona została przepisana.