dząc że i łacniéj zdobędą oblężonych i grodu zawsze im nieprzyjaznego pozbędą się. Demosthenes atoli dozwala w siebie wmówić pod ten czas Messenianom że na rękę jest dla niego, kiedy tak wielkie zgromadziło się (w około niego) wojsko, aby uderzył na Aetolów, Naupaktowi zagrażających, toż że jeżeli ich pokona, z łatwością i resztę plemion Epirotskich tutaj osiadłych pod władzę Atheńczyków podgarnie. Lud bowiem Aetolów, wykazywali, acz wielki i wojenny, lecz mieszkający po wsiach nieobmurowanych, i to rozrzuconych daleko od siebie, używający nadto gołego (nie opancerzonego) odzienia, zanim się zgromadzi ku odsieczy, bez trudności może być podbity. Lecz uderzyć najprzód doradzali na Apodotów, potem na Ofionejów a po tych na Eurytanów, którzy to są największym oddziałem Aetolów, lecz najmniéj znani z powodu języka[1] (άγνωστότατοι τήν γλώσσαν) i surowe mięso jadają, jak mówią; po opanowaniu tych, mówili Messeniowie, z łacnością już inne szczepy się poddadzą. Demosthenes dla powdzięczenia się Messeniom nakłoniony, a mianowicie przeświadczywszy siebie, że bez poparcia z Athen z pomocą tylko Epirotów, jako sprzymierzeńców dołączywszy do nich Aetolów mógłby lądem przedrzeć się do Boeocyi przez Lokrów Ozolskich aż do Kytinion w Doridzie, po prawej ręce mając Parnas (górę), ażby się dostał na dół do Fokeow, którzy gotowymi zdawali się dla swéj ku Atheńczykom zawsze okazywanéj przyjaźni do wojowania z nimi społem, alboby téż przemocą do tego przywiedzeni zostali; a Fokejom już pograniczną jest Boeocya; ruszywszy tedy z przewszystkiém wojskiem od Leukady mimo wolę Akarnanów wzdłuż pobrzeża popłynął do Sollion. Zatem przedłożywszy zamysł swój Akarnanom, gdy ci odrzucili go dla odmówionego im Leukady odmurowania, sam z resztą wojska, z Kefallenami, Messeniami, Zakynthianami i Atheńczyków trzystu żołnierzami morskimi z ich (Atheńczyków) naw – (piętnaście bowiem law Kerkyraeów powróciło do domu) – pociągnął na Aetolów. Rozpoczął zaś kroki nieprzyjacielskie z Oineonu w Lokridzie. Ozolscy ci Lokrowie związkowymi byli Athen, i mieli z całem wojskiem przyciągnąć Atheńczykom na spotkanie w głąb kraju jako bowiem pograniczni Aetolom i tegoż samego uzbrojenia używający obiecywali wielkie korzyści przyłączając się do wyprawy, i sposobu wojowania tamtych świadomi i okolic. Zakoczowawszy więc Demosthenes z obozem w obrębie Diosa Nemejskiego świątnicy, w której Heziod poeta, jak wieść głosi, przez mieszkańców tamecznych zabitym zo-
- ↑ bardzo trudnego do zrozumienia języka używają