Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/186

Ta strona została przepisana.
naprzeciw większym nieprzyjaciołom tak się zachowują[1] ludzie niżeli naprzeciw o mierne rzeczy poróżnionym, także z przyrodzonej skłonności (oni) dobrowolnie ustępującym nawzajem poddają się z rozkoszą, a przeciw pysznej wyniosłości nawet wbrew przekonaniu narażają się. Nam zasię wybornie, jeżeli kiedy, obojgu składają się rzeczy do tego pojednania się, zanim coś niesłychanego w pośrodu stanąwszy nas (Lakedaemończyków)[2] zachwyci, w którym to razie konieczność nastąpiłaby (dla nas) niewygasłą ku wam osobistą jeszcze nienawiść do ogólnej (wszystkich Peloponnezyan) przyłączyć, a wam postradanymi być korzyści do których zatrzymania was teraz powołujemy. Dopóki więc rzeczy jeszcze w zawieszeniu, toż dla was do sławy i przyjaźń nasza się przyłącza, a dla nas zaś przed czémś sromotném klęska znośnie się załatwia, pojednajmy się i sami nad wojnę pokój przenieśmy a innym Grekom ustanie dalszych nieszczęść zdarzmy; którzy i w tem (podaniu ręki do zgody) wam więcej zasługi przypiszą. Wojują bo bez wiedzy, którzy z nas dwojga bój wszczęli; owoż gdy zakończenie walki nastąpi, której teraz przemożnymi jesteście rozjemcami, wdzięczność (za to) wam przyczytają. Byleście do tego się skłonili, Lakedaemończykom wolno zostać waszymi trwałymi przyjaciołmi, skoro sami was (do zgody) zawezwali, a wy powdzięczyli się ich życzeniu raczej jak wygwałcili takowe. A w tém ile się korzyści zawiera, rozważcie jak słuszna: gdy my bowiem i wy na jedno się zgodzim, resztać szczepów helleńskich, wiedzcie o tém, jako słabsza najwyższe czci temu (postanowieniu) odda.“
Lakedaemończycy tedy tyle wypowiedzieli rozumiejąc że Atheńczykowie w uprzednim czasie życzyli sobie zgody lecz dla ich (Lakedaemończyków) oporu nie przywiedli do skutku, gdy więc im pokój ofiarują z ochotą go przyjmą i mężów owych powrócą. Atheńczykowie znowu sądzili że tę zgodę, trzymając owych mężów na wyspie, kiedy tylko zechcą zawrzeć mogą z nimi, więc czegoś więcej pożądali. Najbardziej atoli podburzał ich Kleon syn Kleaineta, tłumowodnik (demagog) a wrażego słowa u tłuszczy; to téż namówił on Atheńczyków do odpowiedzenia Lakedaemończykom: że powinni owi na wyspie zamknięci broń i siebie samych (Atheńczykom) poddawszy najprzód przyprowadzeni być do Athen; po ich przybyciu oddać Lakedaemończycy mają Nizaeą, Pegae, Troizenę' i Achaią, które nie wojną zagarnęli ale na mocy dawniejszej ugody przez Atheńczyków w skutek klęsk (doznanych) i w onym czasie jakoś potrzebniejszych zgody ustąpione trzymają, i wtedy dopiero wziąść mają z powrotem owych mężów i przymierze zawrzeć na jak długo obu stronom się spodoba. Na tę odpowiedź Lakedaemończycy żadnego zarzutu nie uczynili, ale domagali się wybrania spólnych umocowanych (osobnej komissyi), którzyby porozumiewając się wzajem o każdy szczegół ugodzili w pokoju ostatecznie to na coby obie strony przystały. Tutaj
  1. t. j. dotrzymują zobowiązań układu.
  2. gdyby Atheńczykowie odciętych na wyspie Sfakterji nie wydali