zerwane i oni Kerkyraeom wydani zostali wszyscy społem. Dopomogli przecież do podstępu nie najmniej, ażeby pozór stał się zupełnym a knowacze beztrwożniej go dokonali, wodzowie Atheńscy, pokazujący przejawnie że nie chcieli aby owi ludzie przez innych odprowadzeni (do Athen), ponieważ sami do Sicylii płynęli, zaszczyt prowadzącym przyczynili. Dostawszy ich tedy Kerkyraeowie do wielkiego budynku zamknęli, i potém wywodząc po dwudziestu przeprowadzili między dwiema rzędami hoplitów po obóch stronach ustawionych, spętanych do siebie i smaganych i kłutych przez obok ustawionych, jeśli gdzie który w którym dostrzegł przeciwnika swego; toż biczownicy tuż idący przynaglali do pochodu po48 wolniej przystępujących. Tak do sześćdziesięciu mężów nieznacznie z owego mieszkania tym trybem wywiedli i zatracili (sądzili bowiem wywodzeni że ich tylko indziej przeprowadzają); lecz kiedy zmiarkowali i ktoś ich objaśnił, wtenczas Atheńczyków pomocy przyzywać jęli i żądali aby ci, jeżeli chcą pozabijali ich, a z mieszkania nie chcieli już wychodzić, ni że komukolwiek do niego wnijść wedle sił dopuszczą odgrażali się. Kerkyraeowie téż około drzwi ani sami nie myśleli gwałtu używać, lecz wstąpiwszy na wierzch mieszkania i rozebrawszy jego pokrycie ciskali cegłami i z łuków strzelali na dół. Tamci zaś ubezpieczali się jak mogli, lecz oraz większa liczba sami siebie zabijali, już to strzały które przeciwnicy na nich wypuścili w rany wpychając, już postronkami z łoż kilku które znajdowały się u nich wewnątrz, toż pasami z szat uwijanemi, obwieszając się, aż na wszelki sposób przez większość nocy (zapadła bowiem noc na tę okropność) i sami wygubiając siebie i rażeni przez siedzących na górze wyginęli. Ciała ich Kerkyraeowie, skoro dzień nastał, gromadą na wozy powrzucawszy wyprowadzili poza miasto. Niewiasty zaś, ile ich w warowni schwytano, zamienione zostały w niewolnice. Tym sposobem schronieni w góry Kerkyraeowie przez lud wytępieni zostali, a wielki rokosz powstały na tej wyspie na tém się zakończył, o ile przynajmniej odnosił się do tej wojny; nie pozostało bowiem z przeciwnego (oligarchów) stronnictwa już nic uwagi godnego. Atheńczykowie zatém do Sicylii, kędy pierwiastkowo wyruszyli byli, odpłynąwszy pospołu z wiązkowymi tamecznymi wojowali.
Atheńczykowie atoli w Naupakcie i Akarnanowie zaraz z końcem lata pociągnąwszy na Anaktorion Korinhian miasto, które leży przy otworze Amprakijskiej zatoki, wzięli je zdradą; i wyrugowawszy Korinthian, sami Akarnanowie ludnością ze wszystkich miast Akarnańskich osiedlili to miejsce. Na tém lato się skończyło.
Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/200
Ta strona została przepisana.