naprzeciw poprowadziwszy swoich także uderzyli, i podali w ucieczkę Lynkestian, toż wielu ubili, reszta zaś uchodząc na wzgórza zachowywała się spokojnie. Zatem pogromnik wystawiwszy dwa lub trzy dni zatrzymali się, Illyriów oczekując, którzy przez Perdikkasa na żołd wzięci mieli się przystawić; następnie Perdikkas chciał iść naprzód na wsie Arrhibaeosa a nie siedzieć bezczynnie, lecz Brazidas i o Mende oględny aby zaskoczone napływem Atheńczyków co nie ucierpiało, toż ponieważ Illyriowie nie przybywali, nie miał ochoty, lecz wrócić się raczej pragnął. Owoż kiedy ci naczelnicy poróżnieni są w zdaniach, naraz doniesiono że Illyriowie z Arrhibaeosem zdradziwszy Perdik kasa połączyli się; tak iż, gdy zatem już obaj umyślili cofnąć się z obawy przed Illyriami będącymi ludem bitnym, lecz dla owego poróżnienia nie ułożono nic stanowczego, kiedy[1] mają wyruszyć? toż gdy noc nastawała; Macedonowie i tłum barbarów natychmiast potrwożeni, jak to zwykły wielkie obozy nie wiedzieć zkąd przerażać się nagle, a przekonani że daleko większe wojska jak przybyły istotnie ciągną na nich, i tylko co już nie najawiają się; rzuciwszy się w dorazową ucieczkę rozbiegli (się) ku domowi, i Perdikkasa z początku nic nie dostrzegającego, gdy się (następnie) przekonał (jak rzeczy stoją), przymusili zanim Brazidasa zobaczył (w wielkiém bowiem oddaleniu od siebie obozowali) wprzód odciągnąć. Brazidas zaś gdy z nastaniem jutrzni zobaczył że Macedonowie już odeszli a Illyriowie i Arrhibaeos zabierają się do natarcia, ściągnąwszy i sam w czworoboczny szyk hoplitów a lekkozbrojną gromadę w środek zająwszy, tak zamyślał cofać się. Na harcowników po bokach, gdyby gdzie napastowali nieprzyjaciele naznaczywszy najmłodszych, sam z trzystu wyborowymi na ostatku zamierzał ustępując pierwszym z przeciwników coby natarli czoło stawiąc bronić się. Zatém nim nieprzyjaciele przybliżyli się, ile szczupłość chwili dozwoliła, pokrzepił ducha żołnierzy takiemi wyrazy.
- ↑ w której chwili, godzinie