Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/239

Ta strona została przepisana.
Barbarowie, których oto przez niedoświadczenie ulękliście się, przeświadczyć się trzeba, tak z uprzednich waszych zwycięstw nad tymi z nich co się Macedonami zowią jako z tego co sam wnioskuję toż z innych wiem posłuchu, nie będą nam straszliwymi Boćci w istocie niedołężnemi będące gromady wrogów a tylko z przypuszczenia za potężne uchodzące, prawdziwą wnet pouką o rzeczywistem ich usposobieniu odsłonione, śmiałości tem większej poddają broniącym się; jedynie z tymi w których niewzruszenie mieści się coś dzielnego, niepoznajomiony naprzód, za zuchwale może mierzyłby się. Ci tu wzdy oto rzekomym zapędem tylko dla niedoświadczonych straszliwi: lubo tak ogromem który przedstawiają groźni jak krzyków okropnością rażą, nawet puste potrząsanie bronią zawiera coś groźby. Wszakże w starciu się z wytrzymującymi te postrachy już nie jednacy: nie idąc bowiem w szyku nie powstydziliby się pewnie porzucić to lub owo miejsce pogwałceni, a ucieczka i napad u nich równą mające sławę, niewypośrodkowanem (wątpliwem) pozostawia i meztwo. Samowładna[1] tymczasem walka przede wszystkiem, i pozór zaszczytny ocalania siebie niejednemu nastręcza. To też nad pójście ręka na rękę oni większą ufność pokładają w przestraszeniu was bez niebezpieczeństwa, inaczej tamtoby (pójście na rękę) przed tem tu (straszeniem z oddali) obierali. Wyraźnie też wszystko to od nich przed bitwą grozę niosące, widzicie jak w czynie (w istocie) nikczemne a widokiem i słuchem tylko napędzające trwogi. Wytrzymawszy to pierwsze wrażenie, a kiedy chwila nastąpi w ładzie i szyku zwolna ustąpiwszy, i szybciej ubezpieczycie się, i poznacie na przyszłość że takowe tłuszcze dla tych co pierwszy ich nabieg przyjęli, pozornem tylko odległych pogróżek męstwem przechwalają się, a tym jedynie którzy cofną się przed nimi, wraz ubezpieczonym pościgiem śmiałość ducha natarczywą wykazują.“

Tak zagrzawszy Brazidas cofać zaczął wojsko. Barbarowie zaś ujrzawszy to z wielkim krzykiem i wrzawą natarli, rozumiejąc że pierzcha i byle dognali zniosą go. Lecz kiedy urządzone przez Brazidasa wypaście[2] kedykolwiek uderzą wybiegać jęły przeciw nim, a sam z swymi wyborowymi napastujących odrzucał, owoż kiedy pierwszemu (zaraz) uderzeniu barbarów nad ich spodziewanie oparli się Lakedaemończycy i zatem ilekroć natarli odbijali ich a kiedy nie napastowali sami się cofali; wtenczas już od Greków z Brazidasem połączonych na otwartych przestrzeniach liczniejsza część barbarów powściągnęła zamachy, tylko oddział pewien pozostawiwszy aby postępując za nimi niepokoił, reszta szybkim biegiem ruszywszy przeciw uciekającym Macedonom, których napotkali, wycinali, zaczém ciasny wąwóz pomiędzy dwiema pagórkami do krainy Arrhibaeosa (wnijście otwierający) ubieżeli zająć (przed Brazidasem), wiedząc iż nie masz innego dla Brazidasa odwrotu. Toż kiedy już przybliżał się do tej nieprzebytéj cieśniny okalają go aby przygnieść z pozewsząd. Ale Brazidas przeniknąwszy to rozkazał zastępowi swoich trzystu, ażeby na ten z dwóch pagórków który mniemał iż łacniej zdobędą, ruszywszy biegiem, jak tylko zdoła

  1. w której każdy poczynać sobie może jak chce.
  2. t. j. napaści wybiegających z ściśniętego szyka na spotkanie