tem jakim na uprzednie zdarzenia wskazujących, zaufawszy temu trybowi bezpieczniéj. Nie masz bo dokładności w tém kiedy który począł naczelnictwo, kiedy znajdował się w jego środku, toż w jakiéjbądź innéj czasu chwili coś przytrafiło się. Atoli wedle lata i zimy licząc, jak tu się wypisało, znajdzie się, gdy z połów tych obojga roku całość złożona, iż dziesięć lat i tyleż zim w pierwszej téj wojnie wypełniło się.
Owoż Lakedaemończycy, gdy przypadło im losem pierwéj zwrócić co zadzierzeli, natychmiast i mężów u siebie w niewoli znajdujących się wypuścili, i wyprawiwszy na wybrzeża Thracyi posłów Ischagorasa, Menasa i Filocharidasa nakazali Klearidasowi Amfipolis oddać Atheńczykom, i innym związkowym (w Thracyi) przymierze, jak ułożono je dla poszczególnych, przyjąć. Ci tymczasem wzbraniali się, uważając że nie jest przydatne im (korzystne); ani Klearidas nie oddał miasta, powdzięczając się Chalkidejczykom, a tłumacząc że niepodobna mu gwałt czyniąc tamtym powrócić Amfipolis. Lecz przybywszy sam cożywo powraz z posłami ztamtąd aby się i obronić w obec Lakedamony, gdyby go oskarzyli Ischagoras i towarzysze że nie był posłusznym, i równocześnie aby się wywiedzieć iżali by nie była jeszcze do obalenia w niektórych punktach ugoda; skoro ją zastał już zatwierdzoną, sam znowu wyprawiony przez Lakedaemończyków polecających najściślej aby ów plac oddał, jeżeli zaś nie, to ilu Peloponnezyan w nim się mieści tych wyprowadził, z szybkością udał się w podróż. Sprzymierzeńcy zaś w Lakedaemonie sami właśnie byli obecni, a którzy z nich nieprzyjęli przymierza tym nakazywali Lakedaemończycy to uczynić. Wszakże oni, z tego samego pozoru dla którego na razie odrzucili, odmówili przyjąć je, jeżeli sprawiedliwszego nadto nie zawrą Lakedaemończycy. Kiedy ich więc nie usłuchali, tamtych odprawili, a sami z Atheńczykami osobną spólność broni zawarli, sądząc że i Argejowie najmniej im będą niebezpiecznymi, acz nie chcieli przez przybyłych swych Ampelidasa i Lichasa przystąpić do przymierza, bo bez Athenczyków na nic się nie odważą, i reszta Peloponnezu najbardziej z tego powodu zachowa się spokojnie; do Atheńczyków to bowiem, gdyby dozwolone było, przyłączyliby się. W obecności więc posłów Atheńskich i po właściwych umowach porozumiano się, i nastąpiły przysięgi i zatwierdzenie spólności broni to oto pod następującemi warunki.
„Pod temi warunki spólnikami broni będą Lakedaemończycy przez lat pięćdziesiąt. Jeżeli jacy nieprzyjaciele najdą ziemię Lakedaemończyków i uciskać będą Lakedaemończyków, dopomagać będą Atheńczykowie Lakedaemończykom sposobem
Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/255
Ta strona została przepisana.