waż im nic do Epidamnu. Jeżeli zaś przywłaszczają sobie jakieŚci prawa, to gotowi byli poddać się rozstrzygnięciu miast w Peloponnezie, na którychby sąd obie strony się zgodziły, i którymby z dwojga osada przyznaną została, ci niechajby nad nią panowali. Chcieli nawet wyroczni w Delfach rozsąd o tém poruczyć. Tylko wojny rozpoczynać nie dopuszczali; w przeciwnym bowiem razie i sami, mówili, zmuszeni będą przeciwko gwałtowi tamtych przyjaciołmi sobie tych uczynić, którychby nie pragnęli, różnych od obecnych owszem, dla swojego bezpieczeństwa.
Na to odpowiedzieli im Korinthianie, że, skoro nawy i barbarów od Epidamnu cofną, naradzą się nad tém; pierwéj zaś za niestósowne uważają aby tamci byli oblegani a oni tu prawowali się. Na to znów odparli Kerkyraeowie, że jak tylko i sami lud swój z Epidamnu wycofną, uczynią jak pragną; że nadto do tego i tak są gotowymi, gdyby obie strony pozostały na miejscu lecz zawieszenie broni zawarły, dopóki sąd rozjemczy nie orzecze. Ale Korinthianie w niczem temu posłuchu nie dali, lecz jak tylko uzbroili statki i sprzymierzeńcy stawili się, wyprawiwszy przodem herolda, któryby Kerkyraeom wojnę wypowiedział, podniósłszy kotwice na siedmiudziesięciu i pięciu łodziach a z dwiema tysiącami ciężko-zbrojnych pożeglowali do Epidamnu, ażeby z Kerkyraeami bezpośrednio się rozprawić. Naczelniczyli zaś flocie ich Aristej syn Pellichosa, tudzież Kallikrates syn Kalliasa i Timanor syn Timanthesa, a lądowemu wojsku Archetimos syn Eurytima i İzarchidas syn Izarcha.
Przecież gdy zawinęli pod Aktion w ziemi Anaktoryjskiéj, kędy jest świątynia Apollona, przy upływie zatoki Amprakijskiéj, Kerkyraeowie wyprawili do nich w łódce herolda z zakazem, aby do nich nie płyneli, a równocześnie nawy uzbrajali, pospajawszy stare aby ich znów użyć można na wodzie, inne przyrządziwszy do służby. Gdy zatém herold nie pokojowego nie odwieścił od Korinthian, a ośmdziesiąt naw ich było w pogotowiu do boju, czterdzieści bowiem oblegało Epidamn, wyprowadziwszy je naprzeciwko nieprzyjacielowi i stawiwszy mu czoło, bitwę na morzu stoczyli; owoż zwyciężyli Kerkyraeowie przeważnie i piętnaście statków Korinthianom zniweczyli. Tegoż samego dnia powiodło im się i w Epidamnie, gdzie oblegający wymogli na oblężonych ugodę, aby przybyszów sprzedano w niewolę, a Korinthian przytrzymano spętanych, dopókiby coś innego nie postanowiono.
Po bitwie na łodziach Kerkyraeowie wystawiwszy pogromnik (znak zwycięzki) na przylądku Kerkyry Leukimme, wszystkich innych jeńców, których pojmali, śmiercią pokarali, tylko Korinthian trzymali w więzach. Następnie zaś skoro Korinthianie i reszta ich sprzymierzeńców pokonani na nawach oddalili się do
Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/26
Ta strona została przepisana.