z swymi posiłkowymi, od góry zaś Korinthianie, Fliaziowie i Pellenowie, od strony Nemei Bojotowie, Sikyonowie i Megarejczycy. Konnicy też nie mieli; gdyż jedyni z sojuszników Atheńczykowie jeszcze nie byli przybyli. Większość przecież Argejów i związkowych nie tak groźném obecne położenie uważała, ale (owszém) ku korzyści zdała im się bitwa rozpocząć się mająca, przeto że Lakedaemończyków zachwycili już to na własnej ziemi już też w pobliżu swego miasta. Ale dwóch mężów Argejskich, Thrazykos z pięciu dowódzców jeden i Alkifron gościnny sprzymierzeniec Lakedaemony, gdy wojska już tylko co miały uderzyć na siebie przystąpiwszy do Agisa skłaniali go w rozmowie aby nie staczał bitwy, oświadczając że gotowymi są Argejowie poddać się sądowemu rozstrzygnieniu i przyjąć równe i jednakie orzeczenia tegoż, jeżeli coś wyrzucają Argejom Lakedaemończycy, tudzież na przyszłość pokój zachowywać przymierze zawarłszy. Tak ci mężowie Argejscy te oświadczenia uczyniwszy od siebie (tylko) a nie od większości odezwali się; Agis téż przyjąwszy mowy ich także sam (tylko), a nie naradziwszy się z więcej ze swoich ni sam uprzednio jak tylko jednemu udzieliwszy ich z dostojników współwyprawowych, ślubuje rozejm na cztery miesiące w których miano dopełnić tego co umówiono. I odciągnął z wojskiem natychmiast, żadnemu nic nie powiedziawszy z innych związkowych. Lakedaemończykowie tedy i związkowi szli za nim ponieważ hetmanił wedle prawa, lecz obwiniali pomiędzy sobą mocno Agisa, sądząc że kiedy przedziwnie złożyły im się były rzeczy do bitwy, skoro z pozewsząd odcięci byli nieprzyjaciele i przez konnych i przez pieszych, nic nie zdziaławszy godnego przygotowań odciągają. Obóz bo téż to najpiękniej złożony był Greków który się dotąd zebrał razem; widzieć to najlepiej było można dopóki jeszcze był zgromadzon cały w Nemei, gdy w nim znajdowali się Lakedaemończycy z całą siłą zbrojną toż Arkadowie, Bojoci, Korinthianie, Sikyonowie, Pellenowie, Fliaziowie i Megarejczycy, tudzież ci wszyscy wyborowi od poszczególnych (miast), godni mierzyć się nie z Argejów jedno sprzymierzeństwem ale i z inném jeszcze gdyby je było zwiększyło. Wojska tedy tak obwiniając Agisa ustąpiły i rozeszły się do domów poszczegółowo, Argejowie atoli jeszcze ciężéj obwiniali swoich co zaślubili rozejm bez (wiedzy) większości, rozumiejąc tak samo że im nigdy jeszcze przedziwniéj na rękę nie naszli Lakedaemończycy którzy (tak oto teraz) wymknęli się; przy mieście to bo ojczystém (myśleli) i poparci przez wielu z dzielnych związkowych, byliby wystąpili z nimi do zapasu! To
Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/277
Ta strona została przepisana.