Zatém z tak wielkiemi oto już zastępy Atheńczykowie ruszywszy od Kerkyry do Sicylii przeprawiali się: na trójrzędowcach ze wszystkiem stu trzydziestu czterech, a dwóch pięćdziesięciowiosłowcach Rhodyjskich (między temi nawy było Attickich sto, z których sześćdziesiąt szybko płynących a reszta łodzie wojskowe (wojsko wiozące), resztę zaś floty składały Chijskie i innych związkowych okręty), z hoplitami ze wszystkiem pięciutysiącami stu (a tych z samych Atheńczyków było tysiąc pięćset z poboru, siedmset sług załogę naw pełniących, reszta wojennej drużyny byli związkowi, jedni z podwładnych, drudzy z Argejów pięćset a z Mantinejan i żołdowników dwieście pięćdziesiąt), z łucznikami dalej ogółem czterystu ośmdziesięciu (i między tymi Kreteńskich ośmdziesięciu było), dalej z procarzami Rhodyjskimi siedmiuset, a Megarejskimi lekko uzbrojonymi wygnańcami stu dwudziestu, nareszcie jednę jeszcze mieli łódź pod jazdę trzydziestu wiozącą konnych. Tak wielkie było wojsko co pierwsze na wojnę przepływało (do Sicylii). Tym zastępom zaś potrzeby wojenne wiozło naw ciężarowych trzydzieści pod zboże, toż piekarzy mające na pokładzie i mularzy i budowniczych i wszelkie do murowania narzędzia, zatem statków sto, które jako przymusowe[1] przy ciężarowych płynęły; wiele atoli innych jeszcze łodzi i ciężarowych statków dobrowolnie towarzyszyło wojsku dla handlu; wszystko to wtenczas od Kerkyry społem przeprawiało się przez Jońską zatokę. Owoż przybiwszy cała ta wyprawa do kończyny Japygijskiej i do Tarentu i jak (gdzie) poszczególnym się udało, żeglowała zatem wzdłuż Italii, gdy miasta nie dopuszczały ich do rynku i grodu, tylko do wody i portu, Tarent zaś i Lokrowie nawet tego wzbronili, aż się dobrali do Rhegion przylądka Italii. I tutaj już zgromadzali się, lecz pozewnątrz miasta, ponieważ ich do wnętrza nie dopuszczano, nawet i obóz założyli w Artemidy świętym zakresie, kędy i przecież i targu dostarczono, zaczém i nawy wyciągnąwszy na ląd odpoczywano. Owoż z Rheginami weszli Atheńczykowie w rozmowy, domagając się aby jako Chalkidejczycy Leontinom Chalkidejczykom z pochodzenia pomoc nieśli; Rheginowie jednak odpowiedzieli że z przeciwną stroną łączyć się nie będą, ale to czynić co reszcie Italiotów spodoba się. Tymczasem Atheńczykowie rozważali, jak się względem spraw na Sicylii najwłaściwiej wziąść do rzeczy; równocześnie téż i naprzód wyprawionych naw z Egesty oczekiwali, pragnąc się dowiedzieć
- ↑ „zapewne od prywatnych przez rząd przymusem wzięte“. Kryger.