tychże napadał. Przewidywali bowiem iż wojna z Peloponnezyanami a nimi i tak nastąpi, więc chcieli w ręku Korinthian nie pozostawić Kerkyry posiadajacéj tak wielkie siły morskie, ale jak najwięcéj stracaé jednych z drugimi, aby z słabszymi, kiedy wypadnie, i Korinthianami i wszystkimi innymi co flotę posiadają, do wojny wystąpić. Zarazem téż zdała im się wyspa prześlicznie leżeć na przepływie do Italii i Sicylii.
Takim tedy umysłem Atheńczykowie Kerkyraeów przypuścili do związku, i po oddaleniu się Korinthian nie długo potém dziesięć naw posiłkowych im posłali; przywodził zaś tym Lakedaemonios, syn Kimona, Diotim Strombicha i Proteas syn Epiklesa. Toż zapowiedziano tymże ażeby nie zaczepiali Korinthian, jeżeli nie popłyną przeciwko Kerkyrze i nie zamierzą wylądować lub naprzeciw innemu do Kerkyraeów należącemu miejscu: w tym przypadku zasię mieli przeszkadzać temu wedle sił. Zapowiedzieli zaś to Atheńczykowie ażeby nie zrywać warunków pokoju. Nawy tedy one przybijają do Kerkyry, Korinthianie zaś, skoro zgromadziły się ich siły zbrojne, pożeglowali ku Kerkyrze na stu pięćdziesięciu łodziach. Tych było dziesięć od Elejczyków, od Megarejczyków dwanaście, od Leukadiów dziesięć, od Amprakiotów dwadzieścia siedm a jedna od Auaktoriów, sami zaś Korinthianie stawili dziewięćdziesiąt; owoż naczelnikami tych statków byli naznaczeni od miast dotyczących, Korinthijskich zaś pięciowtór (pierwszym pomiędzy pięcioma) Xenoklid syn Euthyklesa. Gdy się przysunęli do stałego lądu naprzeciwko Kerkyry płynąc od Leukady, zawijają do Cheimerion na ziemi Thesprothijskiéj.
Jest to port, a miasto ponad nim leży od morza oddalone w Elaeatidzie na ziemi Thesprotów, Efyre. Wychodzi mimo niego Acheruzyjskie jezioro do morza, przez Thesprotijską zaś ziemię płynąca rzeka Acheron wpada do tegoż jeziora, od czego i przezwanie nosi; płynie atoli przez kraj i rzeka Thyamis, odgraniczająca Thesprotijską i Kentryjską dzielnicę, pomiędzy któremi to strumieniami podnosi się kończyna (przylądek) Cheimerion.
Korinthianie tedy u tego tu punktu lądu zawijają i obóz założyli, natomiast Kerkyraeowie skoro zmiarkowali iż przypływają do nich, osadziwszy sto dziesięć naw którym przywodzili Meikiades, Aezimides i Eurybatos, zaobozowali na jednej z tych wysep które się zowią Sybota, a dziesięć łodzi attickich przyłączyło się do ních. Tymczasem na Leukimme, przylądku, znajdowała się ich piechota i tysiąc Zakynthian ciężkozbrojnych którzy (im) przyciągnęli na pomoc. Mieli wszakże i Korinthianie liczne posiłki na stałym lądzie z barbarów, lądowcy bowiem po téj tu stronie od dawien dawna są ich przyjaciołmi. Skoro tedy zaopatrzyli się Korinthianie w co potrzeba, zabrawszy żywność na dni trzy wyruszyli jako do bitwy morskiéj od Cheimerion
Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/32
Ta strona została przepisana.