Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/324

Ta strona została przepisana.

nie na plac zdarzenia ale do towarzyszących pochodowi (obywateli) ciężkozbrojnych, zanim ile w oddali będący zmiarkowali co się stało, bez odzwłoki udał się, i ułożywszy oblicze do jak najobojętniejszego wyrazu aby nie domyślono się nieszczęścia które go spotkało, razkazał im, wskazawszy pewne miejsce, ustąpić na nie, bez broni. Ci tedy ustąpili mniemając że im coś powie, lecz on na przy bocznych strażników skinąwszy aby broń pozostawioną usunęli, jął natychmiast wyznaczać i uprowadzać (do więzienia) rozkazywał tych których miał w podejrzeniu, tudzież każdego przy którym krótki miecz znajdywano; z tarczą bowiem i kopją, w zwyczaju było odprawować pochody uroczyste.
Takim to sposobem z powodu (przygody) zranionéj miłości i początek wzięła zasadzka (na obalenie tyranii) i nierozważny zamach z doraźnego przestraszenia się (powstały), przez Aristogitona i Harmodiosa dokonany został. Atheńczyków atoli ciężéj zatém tyrania ucisnęła, a Hippias trwodze odtąd bardziej poddany już to wielu z obywateli potracił już też pozewnątrz oraz rozglądał się, iżali zkąd bezpieczeństwo jakie upatrzy na przypadek zmiany (rzeczy), któreby mu wystarczyło. Hippoklesa przynajmniej, Lampsakeńskiego jedynowładzcy synowi Aiantidzie córę swą po tych zdarzeniach Archedikę, acz Atheńczykiem będący Lampsakeńskiemu mężowi, dał w małżeństwo, miarkując że Lampsakenowie wiele u króla Dariusza znaczą. Tėjże téż grób jest w Lampsaku z następującym napisem:

Męża odznaczonego w Grecyi nad swoich współczesnych,
Hippiasa ten proch Archedikę tu skrył,
która córką i żoną, siostrą toż matką tyranów
będąc, umysłem wzdy ztąd w bezpraw nie wzbiła się chuć.

Pojedynowładczywszy lat trzy Hippias jeszcze nad Athenczykami, a pozbawion rządów w czwartym przez Lakedaemończyków i Alkmaeonidów na wygnaniu będących, ustąpił pod zasłoną przymierza na Sigejon i do Aiantidesa do Lampsaku, ztamtąd zaś do króla Dariusza, zkąd potém ruszywszy pod Marathon w roku dwudziestym, już jako starzec z Medami podzielił wyprawę.
Te to zdarzenia biorąc do serca lud Atheńczyków, a rozpominając ile z zasłuchu o nich wiedział, draźliwy był podówczas i podejrzliwy przeciw tym których względem owych spraw tajemnych obwiniano, owoż wszystko wydawało się Atheńczykom w zmowie ku opanowaniu władzy kilkowładczéj i jednodzierczéj dokonywaném. A kiedy z pomiędzy nich skutkiem podobnych podejrzeń rozjątrzonych wielu już nawet znakomitych ludzi (Atheńczyków) w więzieniu siedziało,