nali pogoń, toż wpadając pomiędzy hoplitów Atheńskich, ilekroć naprzód wysuwających się z pościgiem ujrzeli, pędzili ich z powrotem), lecz posunąwszy się gromadą naprzód jak daleko to było bezpiecznie, znowu cofnęli i pogromnik wystawili. Syrakuzanie tymczasem zebrawszy się na gościniec Elorinejski i ile obecne położenie dozwalało sprawiwszy w szyki, acz pokonani przecież do Olympieion z pośrodka siebie przesłali załogę, zatrwożeni aby Atheńczykowie skarbów które się tamże znajdowały, nie naruszyli a reszta nawróciła w miasto. Atheńczykowie zaś aż do świątyni Olympijskiego (Zeusa, Olympiejon) nie podeszli, lecz zebrawszy swoich poległych i na stós złożywszy, koczowali w miejcu. Następnego dnia zwrócili Atheńczykowie Syrakuzanom pod uręczeniem słowa ich trupów (padło zaś tychże i ze sprzymierzonych ich około dwustu sześćdziesięciu), zaczém swoich (zgorzałe na stosie) prochy zgromadzili (padło zaś z Atheńczyków i ich sprzymierzonych około pięćdziesięciu), i z łupami nieprzyjaciół popłynęli do Katany; burzliwa pora bowiem nastała, i wojny w tych okolicach prowadzić dalej już nie zdawało się być podobném, zanimby jazdy nie sprowadzono z Athen toż od tamecznych związkowych nie zebrano, aby całkiem nie być przeskrzydlonymi tą bronią przez nieprzyjaciół; chcieli też Atheńczykowie tymczasem pieniądze z tamtych stron zgromadzić a zaczekać za nadejściem takowych zarazem od Atheńczyków w domu, dalej (chcieli) z miast niektóre wprzód przywieść pod uległość swoję, o których tuszyli iż po zaszłej bitwie skłonniejszemi będą do poddania im się; nareszcie pragnęli tak wszystko inne jako i zboże i czegoby nadto jeszcze potrzeba było przygotować, aby tak już na wiosnę uderzyć na Syrakuzy.
Owoż ci tu w tych zamiarach odpłynęli do Naxos i Katany na przezimowanie, Syrakuzanie zaś swoich zmarłych pochowawszy zgromadzenie uczynili. Tu wystąpiwszy wśród nich Hermokrates syn Hermona, mąż jako w wszelkim innym względzie nikomu nie ustępujący w rozwadze tak w sprawach wojny i doświadczeniem dostatnio zalecony i męstwem świetny, podnosił duchy i nie dopuszczał temu co zaszło ustępować rozpaczliwie; „na sercach bowiem“, mówił, „nie zostaliście złamani, tylko nieporządek (wam) zaszkodził. Nie o tyle atoli, ciągnął, po za wrogami pozostaliście ile oczekiwać było można, zwłaszcza że z pierwszymi z śród Hellenów jako nie wtrawni w rzemiosło, że tak powiem, rękodzielnicy zapas zwodziliście. Wiele także zaszkodziła, mówił, i mnogość głównych dowódzców i mnogość rozkazów (mieli bowiem piętnastu dowódzców Syrakuzanie), tłumu także bezładna niesforność. Lecz
Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/331
Ta strona została przepisana.