krewniakami są naszymi, ujarzmili. Przybyli bowiem oni naprzeciw macierzystemu swojemu Miastu przeciwko nam z Medem, a nie zdobyli się na odwagę odstąpiwszy go swoje raczej dzierzawy potracić, jak to my uczyniliśmy porzuciwszy Miasto ojczyste, lecz i sami służyć woleli i nam służbę (niewolę) narzucić. W nagrodę tych to czynów i już to jako godni onego pozyskaliśmy panowanie, gdyż i flotę najliczniejszą i ochotę bezinteresowną stawiliśmy do zapasu wśród Greków, tudzież ponieważ Medowi z równąż gotowością ci tam (Jonowie i wyspiarze) posługując nas gnębili, już też zdobyliśmy panowanie ponieważ naprzeciw Peloponnezyanom wzmocnienia potrzebowaliśmy I nie będziemy krasić rzeczy pięknemi słowy aby dowieść czy to że barbarzyńcę jedni pogniótłszy naturalnym biegiem okoliczności za to panowanie dzierzym, czy to że za wolność Jonów więcej jak wszystkich innych Greków i za swoją własną nałożyliśmy życiem. Nikomu przecież nie wadzi się odpowiednio swoje własne ocalenie opatrzać. Dla tegoż bezpieczeństwa swego i teraz dotąd przybywszy widzimy (przecież) że i dla was to jest z korzyścią. Wykazujemy zaś wam to z tych czynów z których ci tu czerpią pochop do osławiania nas a wy główną pobudkę do postrachów nieuzasadnionych i podejrzeń, gdyż wiemy jak to zbyt zatrwożonych i podejrzywających błogo łaskoce na razie mowa, ich chwilowemu usposobieniu schlebiająca[1], lecz skoro następnie wezmą się do dzieła to co korzystne obierają oni. Owoż oświadczyliśmy już że to tam (w domu) panowanie z obawy (przed Peloponnezyanami) ujęliśmy w dłonie toż że sprawy tutajsze dla tej samej przyczyny przybyliśmy spólnie z naszymi tu przyjaciołmi bezpiecznie dla siebie utwierdzić, zatem nie po to aby tychże ujarzmiać, ale raczej aby tego nieszczęścia na nich nie dopuścić.
A niechaj (
tu) nikt nie podchwytuje słowem jako wcale nie wczas o tę przyjaźń waszę troskamy się, przekonany że póki wy cali, i ponieważ nie braknie wam siły do stawiania czoła Syrakuzanom, choćby ci wyprawili jaką pomoc Peloponnezyanom namby przeto wiele nie zaszkodzili. Otóż już i w tym względzie obchodzicie nas bardzo mocno. Dla tego też to i Leontinów rozumną rzeczą jest abyśmy osiedlili nie w stanie uległości jak ich pokrewnych (Chalkidejczyków) na Euboei, ale w stanie największej potęgi, by z ziemi swojej (
wypadając) jako pograniczni tychtu Syrakuzanów niepokoili w naszym interesie. Do tamtych bo zapasów w domu sami wystarczamy naszym wrogom, a Chalkidejczyk na Euboei, którego niby w sprzeczności z sobą, jak powiada Hermokrates, ujarzmiwszy tych tu Chalkidejczyków uwalniać przybywamy, przydatnym nam jest tamże jako nieusposobiony do boju i pieniądze tylko wnoszący, tymczasem tutaj i Leontinowie i wszyscy inni przyjaciele jako jaknajbardziej niezależnie się rządzący (przydatni nam są). Dla męża jedynowładczego albo miasta panowanie dzierzącego nic nie jest nie rozumne cokolwiek dlań korzyść niesie ani nieprzynależne doń, wyjąwszy czemu zaufać nie może; lecz wedle przypadających okoliczności trzeba mu albo wrogiem albo przyjacielem w trafnej chwili stawać się. Nam tutaj zysk przynosi, nie jeżeli przyjaciół gnębić będziemy, ale jeżeli wrodzy nasi dla przyjaciół naszych mocy bezsilnymi będą. Nieufać wzdy nam
nie należy; boć i tamecznym w domu sprzymierzeńcom jako poszczególe nam użytecznie naczelniczymy,
Chijom i Methymnaejom którzy nam naw dostarczają, jako samorządnym (w samorządzie pozostawiając), większej liczbie, ponieważ pieniądze wnioskują, surowiej, natomiast innym znów nawet jako wielce swobodnie sprzymierzonym z nami, chociaż wyspiarzami są i łatwi do njarzmienia, a to dla tego że w okolicach siedzą wybornie położonych dla nas na okół Peloponnezu. A zatem wypada nam jak naturalna i
tu-
- ↑ jak mowa Hermokratesa