Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/341

Ta strona została przepisana.

tych co się pod broń stawili w ład sprawił a uchylających się od służby przywiódł do sforności; tak bowiem i już pozyskani przyjaciele wasi większego zaufania nabiorą i chwiejący się mniej trwożnie przystąpią do was. Lecz i w tych tu stronach trza wam równocześnie widomiej popierać wojnę, ażeby tak Syrakuzanie widząc że się troskacie o nich silniejszy opór stawili, jako Atheńczykowie tamże swoim mniej łacno nowe zasiłki dosełali. Obmurowywać atoli trza Dekeleją w Attice, czego się Atheńczykowie najbardziej zawsze lękają, a sądzą że tylko tego jednego ucisku jeszcze w obecnej wojnie nie doświadczyli. Najsilniej tak przecież pewnie można nieprzyjaciołom dokuczać, jeżeli, czego się najbardziej trwożących miarkuje, to właśnie wyraźnie widząc przyczynia im się; prawdopodobnie bowiem każdy z nich najlepiej swoje niebezpieczeństwa po szczególe znając lękają się (onych). Co zaś przez tego rodzaju podmurowania (obwarowania) sami zyskując przeciwnikom przeszkodzicie (pozyskać), z tego, wiele innych korzyści pominąwszy, najważniejsze w treści oznaczę. Otoż w cokolwiek kraj zaopatrzony jest, tego większość do was częścią drogą łupu częścią sama przez się przeniesie się: zatem już to dochodów z kopalni srebra w Laurion, już to cokolwiek ze zbiorów ziemi toż ze sądownictw teraz ściągają Atheńczykowie, tego wszystkiego natychmiast pozbawieni będą, mianowicie atoli dochodu od sprzymierzonych trudniej wpływającego (odtąd), ponieważ osądziwszy że sprawy oręża przez was już potężnie są popierane, związkowi lekceważyć sobie będą obowiązek składania danin.

Lecz aby w czyn zamieniać któren z tych pomysłów a szybko i żwawiej, to od was zależy, o Lakedaemończycy; albowiem że ci to wszystko możebne (a nie myślę że chybię w zdaniu), nadmiarem tuszę. Nikczemniejszym atoli od kogobądź nie chciałbym żadnemu z was wydać się, przeto że na Miasto rodzinne teraz z największymi jego wrogi, za miłośnika niegdyś onegoż uchodzący, z zapalczywością godzę, ni też aby podejrzywaną była, bo wygnańczą natchniona żarliwością, szczerość mojej mowy. Wygnańcem albowiem jestem lecz niegodziwości tych co mię wypędzili, ale nie waszych, jeżeli mnie posłuchacie, korzyści zbiegiem; owoż za większych wrogów uważam nie was coście istotnym wrogom tu i owdzie szkody zadali, jak tych co przyjaciół swych zmusili wrogami zostać. A kocham moje Miasto nie w położeniu w którem prześladowan jestem, ale (kochałem je) wtenczas kiedy bezpiecznie dozwalało mi wykonywać prawa swe obywatela. Ni też sądzę ja nachodzić teraz jeszcze dla mnie istniejącą ojczyznę, ale mocniej daleko że już nieistniejącą napowrot wywalczam. I taki to mąż przyjacielem jest Miasta prawdziwym: nie ten (nim jest) który kraj swój nieprawnie utraciwszy nie kroczy przeciw niemu zbrojno, ale kto wszystkiemi sposoby owszem ponieważ tęskni za nim stara się go odzyskać. Tak to pragnę, abyście mną i do niebezpieczeństwa i do znojów wszelkich bez obawy posługiwali się, o Lakedaemończycy, przeświadczeni o rzetelności tej oto przez przewszystkich nastawianej[1] mowy, że jeżeli jakoci wróg mocno szkodziłem i jako przyjaciel dostatnio wspomagać potrafię, o ile zamiary Atheńczyków znam a wasze (acz głęboko ukrywane) odgadywać umiałem; zatem domagam się abyście uznawszy że teraz o najważniejszych przecież interesach w radę zachodzicie nie wzdragali się słać wojska do Sicylii i do Attiki, byście i tam z małym oddziałem przybywszy (w pomoc) wielkie rzeczy ocalili a Atheńczyków tak już istnącą jako przyszłą potęgę zniweczyli, następnie i sami bezpiecznie mieszkali i nad całą Grecyą dobrowolnie się wam poddającą, nie prawem gwałtu lecz przychylności jéj, naczelnie przewodzili.“
  1. jakby kopji – ztąd obraz.