Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/354

Ta strona została przepisana.

pokonana przez Syrakuzjan wpartą została pomiędzy obmurowania. W nadchodzącej tedy nocy ubiegli Syrakuzanie Atheńczyków wymurowaniem swego muru mimo mnru Atheńczyków, tak iż sami nie doznawali odtąd już żadnych przeszkód od Atheńczyków, a tych nawet zgoła pozbawili sposobności choćby nawet zwyciężyli jeszcze, zamknięcia siebie w Mieście.
Po tym wypadku dwanaście pozostałych w tyle naw Korinthian, Amprakiotów i Leukadiów wpłynęło (do Syrakuz) omyliwszy baczność Atheńczyków straży (a przywodził im Erazinides Korinthianin), i osada tychże dopomogła dokończyć reszty muru Syrakuzanom aż do poprzecznego muru. Tutaj Gylip do innych dzielnic Sicylii po wojsko odjechał, aby tak morskie jak lądowe zebrać, i oraz aby przygarniać do związku miasta jeżeli które albo nie okazywało jeszcze ochoty albo całkiem odczepiło się było od wojny (spólnéj). Posłowie też inni Syrakuzjan i Korinthian do Lakedaemony i Korinthu wyprawieni zostali, ażeby więcej wojska ztamtąd wysłano na Sicylią sposobem jakimby [na ciężarowych okrętach albo łodziach albo jakbądź][1] udało się, ponieważ i Atheńczykowie 8 zawezwali posiłków z domu. Równocześnie Syrakuzanie flotę swą uzbrajali i ćwiczenia odbywali aby i tą bronią popróbować sił swoich, jako i w innych względach bardzo na duchu się teraz wzmagali. Nikias zaś zauważywszy to wszystko, a widząc z dnia na dzień rosnącą wrogów potęgę porówno z swojemi kłopoty, słał także gońców do Athen zawiadamiając już dawniej wielekroć po szczególe o tém co się działo, ale mianowicie teraz gdy uważał się zagrożony wielkiem niebezpieczeństwem, wystawiając Atheńczykom że jeżeli jak najprędzej albo nie odwołają wojska albo nowego a nieszczupłego nie nadeszlą, żadnego nie masz ratunku. Obawiając się atoli ażeby wyséłani czy to przez nieudolność dokładnego wysłowienia się czyto pamięcią zawodzeni czy nareszcie tłumowi pragnąc się, przymilić nie opowiedzieli rzeczy w całej ścisłości, napisał list, sądząc że tak Atheńczykowie najwyraźniej jego przekonanie, posła ustami nie przyćmione, poznawszy naradzą się jak istota wypadków wymaga. Ci tedy, których wyprawił, wraz ruszyli w podróż, niosąc pisina i co im polecono ustnie wyłożyć; on zaś pozostał w obozie, pilniejsze o ubezpieczenie tegoż mając staranie, jak o własnowolne narażanie swoich.

W témże też lecie przy końcu, i Euëtion wódz Atheńczyków pospołu z Perdikkasem wyprawiwszy się przeciw Amfipolis jako i z Thrakami wielu, miasta nie wziął, lecz do

  1. to zdanie, zdaje się, przez Scholiastę wtrącone