Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/364

Ta strona została przepisana.

wojną w każdym względzie wyczerpnięci, i wojnę przejęli w dodatku na włos nie mniejszą od pierwszej już dręczącej ich ze strony Peloponnezu, któżby temu wszystkiemu był wprzód uwierzył! Dla tychci atoli powodów to wtenczas, już to przez Dekeleją wielekroć ciosy zadającą już przez inne ogromne nakłady przypadające, w zupełny niedostatek pieniędzy pogrążeni zostali. To też dwudziestą część (do opłacania) pod ten czas na towary morskie w miejsce haraczu podległym swym nałożyli, sądząc że więcej może pieniędzy tym sposobem wpływać będzie do skarbu. Wydatki bowiem nie porówne jak pierwéj ale daleko większemi stały się, o ile i większą wojna była; dochody tymczasem upadły.
Thraków tedy powyższych co się za Demosthenesem spóźnili, dla obecnego niedostatku pieniędzy nie chcąc pomnażać nakładu, natychmiast odprawili Atheńczykowie, nakazawszy odprowadzić ich Diotrefesowi, a zapowiedziawszy aby wraz wśród przepływu (płynęli bowiem przez Euripos) i wrogom, gdyby jako mógł, z tychże pomocą jaki cios zadał. Diotrefes Thrakom w Tanagrze dawszy wytchnąć łupieży nieco uczynił na prędce, zaczem i z Chalkis na Euboei z wieczora przepłynął Euripos i wysadziwszy na ziemię Boeocką wiódł ich do Mykalessos. Potém nocą niepostrzeżony pod Hermaeonem (świątnicą Hermesa) zakoczował (oddalona wzdy ta świątnica od Mykalessu jedeuaście najwięcej stadiów), zaś ze dniem na miasto natarł które było niewielkie, i zdobywa je, na niestrzeżących się mieszkańców napadłszy toż niespodziewających aby kto kiedy na nich od morza tak ogromną drogę w górę podszedłszy uderzył, ponieważ mur był słaby i tu i owdzie (już) zapadł, a nisko wybudowany, i oraz bramy dla obywateli beztrwożności były otwarte. Wszedłszy tedy Thrakowie do Mykalessu i domy i świątynie łupili, a ludność mordowali nie oszczędzając ani starców ani młodszego wieku, ale wszystkich po kolei, kogo napotkali, i dzieci i niewiasty zabijając, i nadto nawet bydło pociągowe i cokolwiek innego żywego zobaczyli; ród bowiem Thraków porówno najdzikszym z plemion barbarzyńskich, kiedy się rozzuchwali, najchciwszym krwi jest. Toż wtenczas tak inne zamieszanie nie małe i wszelkiego rodzaju rzeź powstała, jako jeszcze wpadłszy do szkoły chłopiąt, którą największą była tutaj a dopieroco chłopcy byli do niej weszli, wyrznęli Thrakowie wszystkich; jakoż klęska spotkała tu całe to miasto nie mniejsza od jakiejkolwiek innej, nadspodziana nadto i sroga. Tymczasem Thebanie dowiedziawszy się o tém pospieszyli na pomoc, i dognawszy w pochodzie już Thraków lecz jeszcze nie dalekim, i łupy im odebrali i samych przepłoszywszy ścigali